Doświadczeni pokerzyści opowiadają o tym, jak mądrze i rozważnie stosować agresywną grę przed flopem i na flopie.
Podobnie jak w przypadku jazdy samochodem, tak i w pokerze ciągła gra „na pełnym gazie” może skończyć się poważnym wypadkiem, już na pierwszym zakręcie. Dlatego niezwykle ważne jest, aby wiedzieć, kiedy i jak można w pokerze wywierać presję, a kiedy należy zwolnić i grać spokojnie.
I właśnie na ten temat Craig Tapscott z magazynu „CardPlayer” rozmawiał z Andym „Stacks” Tsaiem oraz Cedrrikiem „Poker Traveler” Trevino, specjalistami od gier cashowych live.
Doświadczeni pokerzyści o agresywnej grze przed flopem
Pierwsze pytanie dotyczyło tego, jak, w zależności od tekstury flopa, powinno się grać, gdy było się agresorem preflop? Ambasador GGPoker Andy Tsai odpowiedział:
Nie ma jednej i uniwersalnej strategii dotyczącej zakładów kontynuacyjnych, gdy otwierałeś preflop, mając przewagę pozycji. Twoja strategia zawsze powinna brać pod uwagę twój obecny wizerunek przy stole, twoich rywali oraz ogólny tzw. game flow.
Generalna zasada, którą stosuję, jest taka, że betuję odpowiednio do mojego tzw. postrzeganego zakresu, a nie siły mojej aktualnej ręki na flopach. To sprawi, że twoja strategia będzie dobrze zbalansowana, a rywalom utrudni ocenienie siły kart, które trzymasz.
Jednym z głównych czynników, które biorę pod uwagę, gdy c-betuję, jest ocena tego, czy board jest „suchy”, czy „mokry”. W przypadku flopów bardziej suchych, które zawierają jedną lub więcej kart z broadway’u, które faworyzują mój postrzegany zakres, skłaniam się do częstego c-betowania, używając mniejszych sizingów, z moim całym zakresem.
W przypadku boardów, które są bardziej mokre, bardziej ze sobą połączone, a które faworyzują postrzegany zakres callera, jak 5-6-7, skłaniam się do czekania, gdy na flopie trafię zerowe lub niewielkie equity, a używam większego sizingu c-betowania na mokrych flopach, gdy trafiony przeze mnie flop jest silny.
Pamiętajcie, że to tylko ogólna rada, a wszystko będzie zależeć od tendencji rywala, od tego, jak twoim zdaniem on zinterpretuje twoje wzorce betowania. Będę odchodzić od tej strategii w jedną lub drugą stronę, jeśli uznam, że to pozwoli konkretnym rywalom błędnie zinterpretować siłę moich kart.
To, czy c-betować agresywnie, czy działać z rozwagą, zależy od tego, co wiem o swoich rywalach. Jeśli trzymają się swoich kart, luźno sprawdzają, mając np. dowolny draw, to będę value-betować bardziej agresywnie na flopach i kolejnych ulicach.
Gdy na flopie nie będę mieć equity, to mniej będę skłaniał się do blefowania, a będę czekać. To oznacza, że na niektórych boardach musisz się poddać, jeśli istnieje prawdopodobieństwo, że rywale będą sprawdzać na wielu ulicach.
Jeśli ktoś trzyma się swoich kart, a na flopie sprawdza z szerokim zakresem, to także będę agresywnie c-betować, i mogę kontynuować agresywne blefowanie na turnach i riverach, które dają bardzo małe prawdopodobieństwo na poprawę calling range’u z flopa mojego rywala.
Jeśli mój rywal będzie kontynuować tylko z silnymi kartami, jak top para lub dobry draw na flopie, to będę c-betować agresywnie, ale gdy sprawdzi, zacznę grać ostrożnie.
Na to samo pytanie Cedrric Trevino odpowiada:
Dla mnie istnieją dwa główne czynniki, które biorę pod uwagę, podejmując decyzję dotyczącą c-betowania (grania agresywnie) lub czekania (grania pasywnie), zakładając, że rywal nie donk betuje przeciwko nam. Pierwszy czynnik to tekstura boardu, a także to, jak łączy się to z naszym postrzeganym zakresem. Drugi czynnik dotyczy tego, jak bardzo rywal trzyma się swoich kart.
Każdy z tych czynników możemy podzielić na dwie opcje. W przypadku tekstury boardu pierwsza opcja wychodzi z założenia, że board jest dobry i łączy się z naszym postrzeganym zakresem. Druga opcja wychodzi z założenia, że board jest zły i nie łączy się z naszym postrzeganym zakresem.
Trzymanie się przez rywala swoich kart zdefiniujmy tak: jak prawdopodobne jest, że rywal będzie kontynuować grę przeciwko c-betowi. Mamy dwie możliwości: ten, który trzyma się kart, prawdopodobnie będzie kontynuować grę, a w drugim przypadku, prawdopodobnie spasuje.
Mamy więc dwa czynniki, a w każdym z nich po dwie opcje, co daje nam na flopie cztery możliwe wyniki. Możemy więc stworzyć prostą tabelę, która pokaże, co najprawdopodobniej zrobimy, jeśli wystąpi każdy z tych scenariuszy.
Dobry board, rywal trzyma się kart – w tej sytuacji c-betujemy prawie przez cały czas. Robimy to, aby w ten sposób zbudować pulę, mając korzystne karty. Przeciwko takiemu rywalowi powiększ swoje bety.
Dobry board, rywal nie trzyma się kart – miksuj czekanie i betowanie, skłaniając się bardziej do częstszego betowania. Możemy czekać z mniejszą częstotliwością, aby oszukać rywala, szczególnie w sytuacji, gdy uważamy, że raczej postrzega nasz check-back jako słabość. W tym scenariuszu możemy używać mniejszych betów, za jakieś 25-33 procent wielkości puli.
Zły board, rywal trzyma się kart – przez większość czasu zagrywaj check-back, aby kontrolować rozmiar puli, gdyż c-bet prawdopodobnie nie pozwoli nam zgarnąć puli. O swoich żetonach myśl jak o amunicji – nie ma sensu jej zużywać, jeśli nie masz szans na oddanie dobrego strzału.
Zły board, rywal nie trzyma się kart – miksuj czekanie i betowanie, ale skłaniaj się do częstszego betowania, ponieważ rywal prawdopodobnie spasuje wobec c-betu, a my jesteśmy w stanie zgarnąć pulę w dużej części przypadków. W tym scenariuszu możemy używać mniejszych betów, za jakieś 25-33 procent puli.
Jak więc widzicie, w trzech na cztery scenariusze nasza decyzja idzie w stronę c-betowania na flopie. Generalnie rzecz biorąc, agresja, w tym przypadku to c-betowanie, jest strategią wygrywającą i stawia rywala przed decyzją, co powinien zrobić.
Jedną z najważniejszych rzeczy, których nauczyłem się w pokerze, jest taka, że możesz wygrać na dwa sposoby – albo dzięki posiadaniu najlepszej ręki, albo dzięki temu, że ludzie myślą, iż masz najlepszą rękę.
Agresywna gra na flopie
W drugiej części rozmowy padło pytanie, jak grać, gdy na flopie trafimy układ w stylu top pary. Czy decydować się na tzw. opźniony c-bet? Jaka karta na turnie może zmienić ten plan?
Trevino mówi:
Do głowy przychodzą mi dwa ważne czynniki, a więc poziom agresji rywala oraz siła mojej top pary.
W przypadku agresywnych rywali bardziej prawdopodobne jest, że sprawdzą nasz opóźniony c-bet. Takiego efektu poszukujemy, gdy decydujemy się zaczekać na flopie i leadować na turnie. Moim zdaniem używanie tej strategii przeciwko pasywnym rywalom nie jest produktywne, ponieważ daje szansę pasywnemu zawodnikowi dogonić nas na turnie. Przeciwko pasywnym zawodnikom wolałbym zgarnąć taką pulę na flopie, a nie używać strategii z opóźnionym c-betem.
Co do siły naszej top pary, to pytanie brzmi, czy pozostanie top parą na turnie? Czy nasza top para posiada lepszego kickera przeciwko rywalom, którzy także mogli trafić top parę na flopie?
Przykłady silnych top par, to broadway para, mająca asa lub króla w postaci kickera (np. A-Q na flopie Q-high). Słabe top pary zazwyczaj występują z suited connectorami i kombinacjami suited asów, jak 8-7s na flopie 7-high, A-5s na flopie 5-high. Zazwyczaj nie będę stosować strategii z opóźnionym c-betem, gdy naszej top parze brakuje siły, ponieważ często nasza ręka będzie bardzo wrażliwa lub będzie „z tyłu” w przypadku wielu kart na turnie.
To prowadzi nas do kolejnego pytania. Jakiego rodzaju karty na turnie wstrzymają mój plan c-betowania, a które dadzą mi zielone światło do kontynuowania?
Kartami, które nas powstrzymują przed c-betowaniem, są te, które sprawiają, że tzw. scary board jest jeszcze bardziej skoordynowany (jak np. four-liner do strita). Podobnie sprawa ma się z wyższymi kartami, które są w zakresie naszego rywala.
Jeśli trzymamy 9-8s, flop to 9-6-2, a turn to Q, to jest to karta, przy której możemy zdecydować się na porzucenie naszej strategii opóźnionego c-betu, i zdecydować się na ponowne rozpatrzenie tej opcji, bazując na karcie z rivera oraz akcji podjętej przez rywala. Karty, z którymi będziemy c-betować to te, które nie zmieniają tekstury boardu.