Jak radzić sobie z emocjami, które towarzyszą przegrywaniu w pokerze, szczególnie przez dłuższy czas? Odpowiedzi na to pytanie spróbował udzielić Garrett Adelstein.
Amerykanin to doświadczony pokerzysta cashowych z wysokich stawek. Garrett Adelstein często bierze udział m.in. w transmitowanych w internecie grach „Live at the Bike” i „Hustler Casino Live Poker Show”.
Nieszczęścia chodzą parami
Jakiś czas temu był gościem podcastu Douga Polka, gdzie mówił m.in. o radzeniu sobie z przegrywaniem. Odnosząc się do długich okresów przegrywania, pokerzysta stwierdził:
Pamiętam czas, gdy przez miesiące wszystko układało się dla mnie źle. Nie ma znaczenia to, kim jesteś. Ja mocno wierzę w swoją umiejętność podejmowania decyzji, ale pamiętam, jak tamtego dnia wróciłem do domu i pomyślałem: „Już nie mam tej umiejętności. Ile jeszcze razy dostanę po głowie od dobrych zawodników?”. Jednak czasami powodem tego są po prostu karty. W pokerze live rozgrywasz mało rozdań. Bardzo łatwo więc mieć sześciomiesięczny okres, w którym przegrywasz ogromne sumy, gdy przegrywasz 75 procent swoich sesji. W pokerze live czas płynie powoli, więc to wszystko jest czasami dewastujące. Szczególnie w sytuacji, gdy mówimy o naprawdę dużych sumach.
Jednak prawdziwa jest też odwrotna sytuacja. Jest czas, gdy gram w pokera i nie przegrywam żadnego rozdania. Za każdym razem, gdy wchodzę do rozdania, mam seta lub lepszy układ.
Adelstein dodaje, że warto pamiętać, iż wariancja działa w obie strony, a downswingi są nieodłączną częścią pokera, ale koniec końców są okresem przejściowym. I jak to w życiu bywa, nieszczęścia chodzą parami, co jednak działa także w okresach, gdy wszystko układa się idealnie, a my czujemy się nieśmiertelni przy pokerowych stołach.
Kto gra „grubo”…
Ponieważ Adelstein to gracz z wysokich stawek, jego przegrane są szczególnie dotkliwe, gdy spojrzy się na nie w liczbach bezwzględnych. Pokerzysta mówi:
To dziwne. Nawet jeśli sesja jest całkowicie nieistotna, ponieważ dotyczy ułamka finansów, to jednak ta kwota wrażona w dolarach nadal ma dla mnie znaczenie. Jeśli podczas jednej sesji przegram 250.000$, to jestem bardzo świadomy tego, jak duże są to pieniądze. To cholernie boli.
Po złej lub długiej sesji staram się podejmować tylko takie decyzje, które nie będą destrukcyjne przez resztę następnego wieczoru. Daję sobie przestrzeń na to, aby powiedzieć sobie, że ból z powodu przegranej jest OK. Staram się, aby następny dzień był dla mnie dobrym dniem. Jestem dla siebie o wiele łagodniejszy niż w przeszłości. Nawet po naprawdę złej sesji pytam siebie:
- czy podczas sesji byłem w stanie utrzymać emocje pod kontrolą?
- czy starałem się dać z siebie wszystko?
- czy nie porzuciłem gry?
Jeśli tak, to mogę pochwalić siebie za te małe „zwycięstwa”.
Adelstein dodaje, że kluczowe dla zachowania równowagi emocjonalnej po przegranej, jest skupianie się tylko na tym, co możemy kontrolować.
Krok w tył
Czasami najlepszą rzeczą w życiu zawodowego pokerzysty jest wzięcie wolnego od gry. Garrett Adelstein, który w przeszłości grał po 100 godzin tygodniowo, tłumaczy:
Moje zdrowie psychiczne czasami było w złej formie. Był taki czas, gdy osiągnąłem swoje wszystkie cele finansowe, a nadal byłem głęboko nieszczęśliwy. Musiałem zrobić kilka kroków w tył, aby tak się nie czuć. Rozwiązaniem tego problemu stała się mniejsza ilość czasu spędzanego na grze. Zrobiłem to dla swojego zdrowia psychicznego. Spędzanie 15-20 godzin tygodniowo na aktywnościach związanych z pokerem to było to.
Kiedyś budziłem się i mój główny cel stanowiło bycie najlepszym pokerzystą, jakim tylko mogłem być. Teraz to już nie jest mój cel. Teraz budzę się i pytam siebie, co dzisiaj zrobię, aby życie ludzi, których kocham, stało się lepsze, albo po prostu pytam siebie, jaki mogę mieć dzisiaj pozytywny wkład w ten świat.
Na koniec rozmowy w tym temacie swoimi przemyśleniami podzielił się także Doug Polk:
Niezależnie od tego, jak dobry jesteś, to od nabrania pokory dzieli cię jedna naprawdę zła passa. Miałem kiedyś downswing na 50 buy-inów w grach heads-up. Gdy wydarza się coś takiego, zaczynasz kwestionować to, czy prawidłowo potrafisz robić choćby podstawowe rzeczy. Jednak jest w tym coś uzdrawiającego, gdyż zostajesz sprowadzony na ziemię. Zdajesz sobie sprawę, że musisz ciężko pracować i być skupionym. Poza tym pozwala ci to mocniej docenić dobre okresy w grze. Jeśli jesteś dobrym zawodnikiem, to w końcu z tego wyjdziesz i znajdziesz drogę powrotną na zwycięską ścieżkę.
Pięcioro pokerzystów odchodzi z zespołu ambasadorów PartyPoker