Turnieje pokerowe można podzielić na kilka faz. Pierwszym z nich, co oczywiste, jest etap początkowy, kiedy to możecie się znacznie nabudować i zapewnić sobie doskonałą pozycję startową, ale także sporo stracić. W dzisiejszym tekście, przygotowanym w oryginale przez Timothyego Allina, zajmiemy się tematem właściwej strategii tuż po rozpoczęciu gry.
Czy profesjonaliści przypadkiem nie korzystają z late rega?
Tak, to prawda, profesjonalni gracze rejestrują się do gry bardzo często znacznie później niż wynika to z harmonogramu gier. Nie dajcie się jednak porwać myśli, że należy ich bezwiednie naśladować. Generalnie rzecz ujmując, tego typu podejście wcale nie maksymalizuje oczekiwań co do wyniku turnieju. Prosi prowadzą chłodne kalkulacje, z których jasno wynika, że faza turnieju przed wejściem ante jest mniej wartościowa niż po wprowadzeniu obowiązkowych zakładów dla każdego gracza.
Gracze zawodowi, którzy w liczeniu potencjalnych zysków są arcymistrzami, doskonale wiedzą, że opuszczając pierwsze poziomy blindów mogą zwiększyć swoją stawkę godzinową za wykonywaną przy stołach pracę. Techniki tej nie powinni jednak stosować wszyscy, a wręcz przeciwnie – dla znakomitej większości graczy nie jest ona rekomendowana.
Faza przed ante
Na samym starcie turniejów pokerowych mamy do czynienia z fazą z samymi blindami. Stacki w porównaniu do wysokości ciemnych są wyjątkowo głębokie, a pule nie osiągają raczej zbyt dużych rozmiarów. Wielu graczy określa ten etap mianem bardzo podobnego do gier cashowych i jest w tym sporo prawdy, jednak istnieje także jedna znacząca różnica – żetony wygrane nie są tak wartościowe, jak żetony, które tracicie.
O co konkretnie chodzi? Wyobraźcie sobie siebie w grze cashowej z wpisowym 10$. Jeśli wygracie stack od przeciwnika, zarabiacie dodatkowe 10$. Jeśli pogonicie wszystkich dziewięciu przeciwników, w stacku będziecie mieli już 100$.
W turniejach niestety tak to nie działa. Nawet jeśli wyrzucicie z gry wszystkich przeciwników, to wygracie maksymalnie 40% puli nagród, bowiem wypłaty przewidziane są także dla tych, którzy odpadają.
Jakie informacja ta ma przełożenie na strategię w fazie przed wprowadzeniem ante? Otóż musicie stanąć po wąskiej stronie mocy, a mianowicie rozgrywać mniejszy procent rąk startowych i podejmować tylko wysoce profitowe decyzje. Innymi słowy, zupełnie nie opłaca się stawiać na szali całego otrzymanego przy rejestracji stacka od razu w początkowej fazie gry. Nawet jeśli się podwoicie, zwiększycie tylko monetarną wartość stacka i to do określonej kwoty. Jeśli przegracie – cała wartość opłaconego wpisowego idzie do śmieci.
Na opisywanym etapie warto szukać okazji do bardzo dobrego trafienia flopa i kapitalizowania wartości swoich silnych układów kosztem słabych i grających nadmiernie luźno przeciwników. Jeśli to Wam się nie uda, nie szalejcie, bo gra nie warta jest świeczki.
Faza z ante
Konkretny moment, w którym wprowadzane jest ante, wynika ze struktury turniejów. Na tym etapie nie tylko blindy w porównaniu z efektywnymi stackami będą wyższe, ale i pule dzięki obowiązkowym zakładom będą niewątpliwie wyższe.
Ogólna zasada, której warto przestrzegać jest taka – im mniejszy staje się Wasz efektywny stack, tym bardziej agresywnie powinniście grać. Znacznie bardziej atrakcyjne staje się podejmowanie prób kradzieży blindów. Ponadto musicie wykazać się szczególną uwagą co do tego, aby Wasz stack nie stopniał do niebezpiecznych rozmiarów. Zwykle będziecie także otrzymywali lepszą cenę za obronę wpłaconych blindów po open raise’ach.
Gdy zauważycie, że do dyspozycji pozostaje Wam 20-30 big blindów, nie musicie desperacko rzucać się w wir szukania podwojenia. Jeśli zagracie wystarczająco agresywnie w rozdaniach stanowiących dobrą okazję do kradzieży, nie będziecie musieli niepotrzebnie ryzykować calgo stanu posiadania. Z całą pewnością bardziej opłaca się bowiem przetrwać fazę bubble ze względnie krótkim stackiem niż stracić wszystko przy nieudanej próbie podwojenia. Jak we wszystkim potrzebne jest znalezienie balansu – nie możecie także trwożyć się na myśl o stackowaniu z silnym układem w obawie przed odpadnięciem bez nagrody finansowej. Podwojenie na tym etapie może być bardzo wartościowe, bowiem pozwoli Wam na wywieranie presji na przeciwnikach w decydującej fazie bubble.
Faza bubble
Moment tuż przed pęknięciem bubble’a i wejściem do turniejowej kasy to jeden z trudniejszych etapów turniejów pokerowych. Wielu zawodników nie może poradzić sobie ze strachem przed odpadnięciem z gry i odejściem z niczym, gdy tuż za rogiem czają się upragnione wypłaty. Nic więc dziwnego, że niektórzy na fali tego konfliktu foldują dosłownie każdą rękę w nadziei, że uda im się prześlizgnąć na listę wygranych.
W niektórych przypadkach nie jest to taka zła strategia, jednak najczęściej Wasze zachowanie w trakcie gry na bubble’u powinno zależeć od aktualnej głębokości stacka. Głównym błędem popełnianym przez niedoświadczonych graczy jest brak odpowiedniej agresji, podczas gdy stan posiadania ich do tego uprawnia.
Jak zatem zachowywać się na poszczególnych głębokościach stacka?
Beznadziejnie króki stack – jeśli dysponujecie jednym z najkrótszych stacków spośród wszystkich pozostających w grze zawodników, jest raczej mała szansa, że uda Wam się przetrwać bubble’a. Siedząc ze stackiem w wysokości poniżej 15bb musicie bezwzględnie szukać szansy na podwojenie, najlepiej w rozdaniach, w których jesteście agresorem. W tym scenariuszu nie ryzykujecie zbyt wiele, bowiem nie jesteście faworytami do zajęcia miejsca płatnego.
Stack krótki do średniego – mówimy o rozmiarze z zakresu 15 do 30bb. Nie macie co prawda wybitnie dużo żetonów, ale też nie balansujecie na cienkiej linie rychłej eliminacji. W tym położeniu musicie sprytnie zarządzać agresją. Jeśli przeciwnicy popełniają klasyczny błąd nadmiernego foldowania, jesteście w idealnym położeniu do wzmożenia aktywności i wywierania presji na murujących rywalach. Dzięki temu zdołacie być może nieco wzmocnić swój stack, a nawet jeśli wpakujecie się pod monstera, nadal zostanie Wam trochę żetonów do walki. Z drugiej strony nie warto szarżować w pulach z graczami, którzy Was kryją – istnieje bowiem zagrożenie, że wylecicie z gry zanim wykruszyć się zdążą przerażeni shorci. Generalnie rzecz biorąc ryzykujecie więcej niż grając na totalnym shorcie – macie bowiem większą szansę na przekroczenie granicy miejsc płatnych.
Stack średni do dużego – w momencie gry na bubble’u stoją przed Wami kominy żetonów z więcej niż 30 big blindami (być może nawet 100bb lub więcej). Osiągnęliście to w głównej mierze dzięki strategii tight i uważnemu dobieraniu spotów, w których bierzecie udział. Na tym etapie warto wprowadzić kilka modyfikacji do planu gry – oto główne ku temu powody:
- Gracze na bubble’u są zdecydowanie zbyt tight.
- Niektórzy rywale będą mniej skorzy do wchodzenia z Wami w rozdania z uwagi na to, że kryjecie ich stackiem.
- Stackowanie z short stackiem wiąże się dla Was z niewielkim ryzykiem – na szali nie staje Wasze turniejowe życie.
Z powyższych powodów powinniście szukać jak największej liczby szans na wyrzucenie z gry shortów. Nie jest rekomendowane podejmowanie próby kradzieży puli z dowolnymi dwiema kartami, jednak w porównaniu do wcześniejszych faz z całą pewnością warto poszerzyć zakres rąk startowych w porównaniu np. do tego, jakim zarządzają gracze na średnim/krótkim stacku.
Najbardziej ryzykownym dla Was scenariuszem będzie starcie się z innym graczem dysponującym porównywalną liczbą żetonów. W razie niepowodzenia, o ile nie odpadniecie z gry, to z pozycji uprzywilejowanej spadniecie w bardzo niebezpieczne rejony. Tego typu scenariusz nie jest z pewnością w obrębie Waszych marzeń, trzymajcie się zatem od niego z daleka.
Podsumowanie
Na zakończenie możemy przekazać Wam trzypunktową listę podsumowującą przekazane informacje. Oto ona:
- Przed wejściem ante starajcie się grać tight.
- Szukajcie okazji do kradzieży w fazie gry z ante wraz ze zmniejszaniem stacka własnego.
- Podczas gry na bubble’u wyciągajcie żetony z zawodników grających zbyt tight.