Dara O’Kearney tłumaczy, co mogą zrobić pokerzyści, aby wyróżnić się na rynku i zwiększyć szansę na umowę sponsorską.
W porównaniu z tym, jak liczne były zespoły ambasadorów poker roomów online jeszcze kilka lat temu, dzisiaj wygląda to skromnie. Największe zmiany zaszły w PokerStars. W ostatnich kilku latach współpracę z PS zakończyli m.in. Daniel Negreanu, Liv Boeree, Ike Haxton, Jason Mercier i Chris Moneymaker. Daniel związał się z GGPoker, Ike dołączył do PartyPoker, a na początku lutego Chris został ambasadorem Americas Cardroom.
Wśród operatorów, którzy posiadają stabilny zespół ambasadorów, jest Unibet Poker. Od lutego 2017 roku jego barwy reprezentuje m.in. Dara O’Kearney. W turniejach live wygrał 1.143.098$, a jego wygrane online to 3.400.474$.
Czasy się zmieniają
Na swoim blogu Irlandczyk zamieścił wczoraj kilka rad dla osób, które chciałyby zwiększyć swoje szanse na umowę sponsorską z firmą z branży pokerowej. Równie dobrze te rady sprawdzą się przy budowaniu kanału na Twitchu.
Dara O’Kearney pisze:
Gdy zaczynałem grać w pokera, sposobem na podpisanie umowy było wygranie dużego turnieju. Dostawałeś naszywkę i umowę. Jednak operatorzy szybko zorientowali się, że to nie było dobre podejście.
Nowe samochody tracą sporo ze swojej wartości, gdy tylko wyjedziesz nim z salonu. Podobnie jest z nowymi graczami sponsorowanymi. Efekt nowości mijał, gdy tylko podpisali umowę, a portale opublikowały newsa w stylu „Zawodnik X podpisał umowę z operatorem Y”.
Jeden z pracowników Full Tilt Poker powiedział mi, że gdy tylko operatorzy zdali sobie z tego sprawę, zmieniono model działania na jednorazowe umowy: komuś, kto awansował do finału dużego telewizyjnego turnieju, dajemy naszywkę i płacimy za jednorazową reklamę. Z czasem operatorzy zorientowali się, że to też nie jest efektywne. A po wydarzeniach Black Friday było niewiele telewizyjnych stołów finałowych.
Jak pokerzyści mogą zwiększać swoją rozpoznawalność?
W dalszej części irlandzki pokerzysta przedstawia sposoby na zwiększenie atrakcyjności na rynku pokerowym:
Gdy pytasz piłkarzy, co będą robić na emeryturze, to prawie wszyscy udzielają jednej z dwóch odpowiedzi: albo będą ekspertami piłkarskimi, albo zajmą się pracą menadżera. Jednak problem w tym, że na każdych stu emerytowanych piłkarzy przypada mniej niż jeden menadżer i mniej niż jeden ekspert. W pokerze jest podobnie. Prawie każdy pokerzysta, który odnosi sukcesy (i wielu tych bez sukcesów) chce być graczem sponsorowanym, niezależnie od tego, czy się do tego otwarcie przyznają.
Co więc możesz zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na umowę?
Twórz treści
Ciągle żyjemy w erze treści. Twórca, który dociera do swoich kibiców za pomocą Twitcha, bloga, vloga, podcastu, mediów społecznościowych ma znacznie większą wartość dla operatora niż genialny zawodnik, który miażdży gry lub głośno wyraża swoje opinie. Nawet jeśli te działania nie doprowadzą cię do pełnej umowy sponsorskiej, to operatorzy często współpracują w mniej formalny sposób.
Znaj swoją publiczność
Jest niewiele prawdziwych gwiazd pokera, które docierają do prawie każdego. Nie szkodzi. Ktoś, kto swoją działalnością trafia do małej, ale lojalnej widowni, jest bardziej przydatny z marketingowego punktu widzenia niż ktoś, kogo wszyscy znają, ale nikogo on nie obchodzi.
Umowy z zawodnikami są zazwyczaj podpisywane z uwagi na konkretną grupę odbiorców. Niektórzy z zawodników mają naturalną przewagę. Lepiej być z Brazylii niż z Łotwy. Lepiej być kobietą niż mężczyzną. Przewagę daje to, jeśli jesteś młodszą osobą. Jest znacznie większa szansa, że umowa zostanie podpisana z graczem turniejowym niż cashowym, z graczem od Hold’ema niż gier mieszanych. Dużą przewagę daje znajomość języka angielskiego, jeśli pochodzisz z kraju nieanglojęzycznego.
Nie wstydź się
Nigdy nie przestaje mnie zadziwiać, gdy zawodnicy chcieliby podpisać umowę, a ja pytam ich o obecność w mediach społecznościowych i słyszę od nich: „Nie ma mnie tam”. To ich przywilej, ale jeśli chcesz być graczem sponsorowanym, to nie możesz nie być obecny w mediach społecznościowych.
Musisz tam nie tylko być, ale robić to z całego serca i autentycznie wchodzić w interakcje z ludźmi. Jest garstka zawodników, którzy są na tyle dużymi gwiazdami, że nie muszą rozmawiać z ludźmi, których nie znają, ale reszta z nas nie ma tego luksusu. Zawodnicy, których postrzega się jako bardziej przystępnych, takich, z którymi można się utożsamiać, mają większą wartość dla firmy.
Nie ma prostej zasady. Dziennie dostaję 50 przypadkowych wiadomości od ludzi, których znam tylko z mediów społecznościowych. Staram się odpowiadać im wszystkim Przyjemność sprawia mi rozmawianie z ludźmi podczas turniejów live. Lubię także siedzieć cicho przy stole i skupiać się na grze, ale ten luksus w dużej mierze znika, gdy jesteś graczem sponsorowanym. Jeśli nie uważasz, że będziesz czerpać przyjemność z tego rodzaju rzeczy, jeśli nie znajdziesz czasu na odpowiedź na wiadomość, w której ktoś chce twojej opinii nt. rozdania, to może nie dla ciebie jest żywot gracza sponsorowanego.
Pomyśl, kogo reprezentujesz
Nigdy nie reprezentowałbym marki, którą uważam za działającą nagannie. Nie wszyscy tak mają i jednak uważają, że z radością robiliby to za odpowiednią cenę. Jednak to nie jest kwestia czysto etyczna. Jeśli reprezentujesz markę, która jest niepopularna, która robi wkurzające zawodników rzeczy, to dadzą tobie o tym znać. Będą kojarzyć ciebie z działaniami twojego sponsora. I wtedy mogą krytykować cię w mediach społecznościowych lub przy pokerowym stole.
Kilku moich przyjaciół miało umowy z markami, w których działania wierzyli, ale pożałowali tego, gdy zmiana kierunku działania firmy poskutkowała potępieniem ze strony kolegów. Inni przyjaciele podpisali umowy z firmami, w które nie za bardzo wierzyli i natychmiast tego pożałowali. Tak więc zadaj sobie przynajmniej kilka pytań więcej niż tylko „Ile dostanę?” oraz „Gdzie podpisać?”.