Chociaż filmy o Bondzie nie mają wiele wspólnego z pokerem, to właśnie stamtąd pochodzi jedna z najsłynniejszych scen pokerowych. Rozegrała się ona w filmie „Casino Royale”, gdzie przy stole pokerowym jednym z rywali Bonda był złoczyńca Le Chiffre.
Na portalu Polygon pojawił się interesujący tekst na temat tej sceny. Reżyser Martin Campbell był związany z filmami o Bondzie od 1995 roku, gdy wyreżyserował „GoldenEye”. Jego drugim dziełem było „Casino Royale”. Mówi, że gdy siadał do reżyserowania tego drugiego filmu, od producentów usłyszał życzenie, aby Bond był bardziej realistyczny. Wszyscy mieli w pamięci „niewidzialny” samochód, którym agent 007 poruszał się w „Śmierć nadejdzie jutro”. Pod wodzą Campbella i Daniela Craiga Bond stał się bardziej ludzki, popełniał błędy, a gdy trzeba, był bezczelny. Jednak to wszystko nie rozwiązywało problemu dotyczącego sceny pokerowej w „Casino Royale”. Reżyser musiał zastanowić się, jak nadać dynamizm akcji przy pokerowym stole, gdzie zazwyczaj zawodnicy siedzą spokojnie? Campbell wspomina:
Trzeba było pomyśleć, jak utrzymać uwagę, zaangażowanie widzów w tych karcianych grach. To było trudne. Wszyscy mocno martwili się, że ludzie będą tym znudzeni.
Reżyser zdołał jednak znaleźć rozwiązanie i dzięki temu 30-minutowa scena przy pokerowym stole wyszła świetnie. Ma ona swój własny wątek. Jesteśmy świadkami bitwy toczącej się pomiędzy śmiertelnymi wrogami, ich odwagi i przebiegłości. Campbell stwierdza:
Myślę, że ta sekwencja była dosyć przekonująca. Zdajesz sobie sprawę, że tu nie chodzi o samą grę, ale o stawkę, o którą się ona toczy.
Przygotowania
Aby to wszystko się udało, potrzeba było tygodni przygotowań, trzymania się pokerowych realiów i odpowiedniej edycji. Campbell obejrzał więc „The Cincinnati Kid” oraz „5 Card Stud”. O pomoc zwrócił się do Michaela G. Wilsona, który jest weteranem w branży producenckiej i służył Campbellowi jako konsultant. W pracach pomagał także Stuart Baird. Był on montażystą filmu „Maverick”, którego akcja dzieje się na Dzikim Zachodzie. Wspomina, że podczas scen pokerowych reżyser Richard Donner kręcił wszystko, co było związane z Melem Gibsonem, odtwórcą roli Breta Mavericka:
Mówił, żeby kręcić wszystko, o czym pomyślisz, szczególnie oczy, spojrzenia, robić zbliżenia. Martinowi Campbellowi powiedziałem to samo: „Po prostu filmuj wszystko, co możesz”.
Tę radę widać dobrze w scenie otwierającej „Casino Ryale”, gdy na Madagaskarze Bond ściga terrorystę Mollakę. Podobny dynamizm trudno było jednak zawrzeć w scenie pokerowej. Zdecydowano się więc sięgnąć po pomoc Toma Sambrooka, który miał za sobą naukę w szkole aktorskiej, a także był zawodowym pokerzystą. Gdy ekipa filmowa budowała scenografię, aby kamery mogły „chwytać” akcję z dowolnego miejsca, Sambrook przystąpił do trenowania aktorów, zasiadając z nimi do pokerowych stołów:
Powiedziałem im, jakie jest absolutne minimum tego, co muszą wiedzieć, aby wyglądali, jakby naprawdę grali w pokera.
Jedną z pierwszych rzeczy, na którą zwrócił im uwagę, było to, że prawdziwi pokerzyści zachowują się zazwyczaj spokojnie, a nie ekstrawagancko. Kazał im odrzucić stereotypy, a zastąpić je prawdziwym procesem decyzyjnym. Pokazał im, jak obchodzić się z żetonami, jak dbać o karty, aby rywal ich nie zobaczył.
Ciągła gra
Z kolei Michael G. Wilson zorganizował po godzinach pracy przyjacielską grę pokerową, aby aktorzy lepiej wczuli się w role pokerzystów. Niektórzy z aktorów wybrali się nawet do kasyna w Pradze, aby poczuć atmosferę, która panuje przy pokerowych stołach. Stuart Baird wspomina:
Myślę, że Daniel Craig wygrał naszą pokerową grę. Ja odpadłem po 15 minutach.
Aby podnieść autentyczność rozgrywki w „Casino Royale”, rolę krupiera powierzono Andreasowi Danielowi, austriackiemu inspektorowi kasynowemu. Tom Sambrook wspomina, że Mads Mikkelsen (Le Chiffre) i Jeffrey Walsh (Felix Leiter) wciągnęli się w pokera:
Graliśmy bez przerwy między ujęciami. Sprawa była pogmatwana, ponieważ próbowałem rozgrywać trzy lub cztery różne gry pokerowe z różnymi osobami, śledzić ich stacki. Starałem się zapamiętać, który stack należy do kogo.
Nauki Sambrooka nie poszły na marne. Campbell dostał aktorów, którzy byli gotowi do dziewięciodniowej pracy nad pokerową sceną. Stawkę uzupełniali statyści i krupierzy:
Uważam, że byli bardzo, bardzo przekonujący.
Śmiertelni wrogowie
Chociaż pokerowe sceny kręcono w Czechach, to akcja dzieje się w kasynie w Czarnogórze. Bond zasiada do gry dzięki pieniądzom od MI6. Organizatorem gry jest Le Chiffre. Wpisowe wynosi 10.000.000$, a złoczyńca ma nadzieje, że zwycięstwo w 10-osobowej grze, pozwoli mu spłacić ogromne długi.
Kluczowe dla losów gry i LeChiffre’a są trzy rozdania. W pierwszym Bond specjalnie przegrywa, aby odkryć telle rywala. W drugim rozdaniu LeChiffre eliminuje Bonda, ale ten ponownie wkupuje się do gry. A w decydującym rozdaniu Bond wygrywa dzięki skompletowaniu pokera.
Campbell wspomina, że rozgrywkę przy pokerowym stole trzeba było przerywać wydarzeniami wokół stołu, gdyż widzowie mogliby nie wytrzymać ciągłego oglądania kart. Reżyser stosował się do rady, aby kręcić wszystko, co się da. W przerwach pomiędzy ujęciami aktorów zastępowali członkowie ekipy filmowej. W ten sposób można było przygotować się do następnego ujęcia. Trzeba było także dbać, aby ilość i rozłożenie żetonów oraz kart zgadzały się z tym, co nakręcono wcześniej. Aby widzowie dobrze zrozumieli, co dzieje się przy pokerowym stole, Mathis (Gaincarlo Giannini) tłumaczy Vesper przebieg rozdań i motywacje poszczególnych graczy.
Poprawki do pierwszej wersji scenariusza wprowadzał m.in. Sambrook, który zauważył, że w rozdaniu, gdy LeChiffre eliminuje Bonda, agent 007 zagrywał all-in, gdy tylko wychwycił tell rywala. Sambrook zwrócił uwagę, że w prawdziwej grze Bond chciałby maksymalnie wykorzystać tę wiedzę i wyciągnąć od rywala jak najwięcej żetonów, jeśli wierzył, że rywal blefuje. Konsultant wprowadził więc reraise ze strony Bonda zamiast all-ina:
Powiedziałem reżyserowi: „Musisz to przeczytać”. Większość ludzi nie będzie o tym wiedzieć lub nie przejmie się tym, ale będą pokerzyści, którzy powiedzą: „Znowu to zrobili. Czy nie mogą takich rzeczy załatwić prawidłowo?”.
W ostatnim rozdaniu pozostała czwórka zawodników. Po przeczekaniu akcji, na riverze pojawia się karta korzystna dla kolorów i fulli. Dwóch rywali zagrywa all-in i podobnie robi LeChiffre, który ma najlepszego fulla. Trzej zawodnicy odkrywają swoje karty. Bond robi dramatyczną przerwę i odkrywa karty, które dają mu pokera.
Sambrook wspomina:
To rozdanie nie jest reprezentatywne, ale chodzi o to, że Texas Hold’em tworzy takie szaleństwa. To dlatego kocham pokera. Tworzy wybuchowe sytuacje. Gdy na boardzie są karty, które są „blisko”, wszyscy myślą o fullu, o kolorze, o stricie. I jest to myślenie, czy któryś z nich ma pokera?