Witam po dłużej przerwie. Chwilę mnie tu nie było, ale może uda się to nadrobić.
Nadal gram, nadal udzielam prywatnych sesji mentalnych, nadal czytam i uczę się pokera (dzięki Bogu mamy Wydawnictwo Player) – czyli bez większych zmian, ciągle bawię się pokerem.
Dzisiejszy tekst jest jednak o pewnych zmianach, które – jak mi się wydaje – zachodzą w społeczeństwie. Dostrzegam więcej akceptacji w stosunku do pokera, większe zainteresowanie pokerzystami w mediach, zauważam delikatne zainteresowanie tematyką pokera wśród młodych naukowców i wreszcie poker roomy rosną jak grzyby po deszczu.
Czy nadchodzi pokerowa wiosna? Czy jednak winter is coming?
…ale po kolei.
W ostatnim kwartale pokazało się chyba więcej różnego rodzaju artykułów dotyczących samego pokera, zarobków czy – najważniejsze – samych pokerzystów (Dominik w Radiu Złote Przeboje, Wiktor w Onecie). Artykuły popularne mają to do siebie, że mają za zadanie trafić do jak największej liczby odbiorców, więc poziom pytań pozostawię tutaj bez komentarza. Dobrze jest jednak przeczytać informację, które zaprzeczyć mają bezsensownym generalizacjom, że w pokera to ludzie domy przegrywają… Zamiast tego profesjonalni pokerzyści czasem otrzymują nagrody pieniężne, za które te domy mogą odkupić, odzyskać, ewentualnie kupić sobie nowy. Widać światełko w tunelu, że poker będzie przedstawiany w mediach w sposób bardziej rzetelny…
Swoją drogą ciekawe, gdzie się takie grube gierki, co to ludzie domy stawiają na swoje J5o, odbywają…
W ostatnim czasie natrafiłem na grupach jednego z najbardziej popularnych serwisów społecznościowych zaproszenia do badań naukowych ludzi grających w pokera (w obu przypadkach był to przynajmniej rok mniej lub bardziej regularnej gry).
Serce roście patrząc na te czasy! Niezależnie od tego do jakich konkluzji dojdą Ci młodzi badacze – zakładam, że są to prace magisterskie – ważne, aby poker pojawiał się w naukowych opracowaniach, to niewątpliwie pozwoli na pokazanie prawdziwego oblicza pokera i pokerzystów, a nie opieranie się na tzw. urban legends.
No i ostatnia kwestia, niewątpliwie pozytywnie wpływająca na popularyzację pokera w Polsce, to powstające jak grzyby po deszczu poker roomy. Szturm rozpoczęła i nadal wiedzie prym oczywiście Warszawa, jednak patrząc na doniesienia z różnych miejsc w Polsce, obserwujemy wysyp stacjonarnych lokali, gdzie możemy całkowicie legalnie zagrać w pokera. Jest tego już naprawdę sporo. Nawet w mojej rodzinnej miejscowości liczącej 200 tys. mieszkańców na dniach otwiera się poker room, a zaraz po nowym roku kolejny. Oczywiście w jednym z nich będziecie mnie mogli spotkać, od czasu do czasu.
Reasumując – czy to wszystko oznacza, że idzie na lepsze? Nie wiem, mam nadzieję. Oby tylko większa popularność nie ściągnęła na środowisko pokerowe malkontentów czy „znawców” gier hazardowych. Duża odpowiedzialność teraz spoczywa na naszych barkach, żeby tego wszystkiego nie spie… rniczyć. Bo można i wcale nie jest to takie trudne, jak się wydaje.
Stańmy więc jako pokerowa społeczność na wysokości zadania!
Do zobaczenia przy stolikach, w kontakcie – ćwierćbet.
PS. Nowy rok – nowe możliwości, szczegóły wkrótce, a póki co zachęcam do obserwowania mnie w social media (fb/instagram) – 0.25bet.
One Comment
John On
najważniejsze, żeby te poker roomy nie jebn**y przez legalność/półlegalność swoich działalności, bo wtedy bedzie klapa po całości i powrót do epoki kamienia łupanego.