Przed Wami podsumowanie wywiadu, którego Mike Matusow udzielił Dougowi Polkowi. Pokerzyści rozmawiali m.in. o tym, jak zmieniła się gra czterokrotnego mistrza WSOP.
Mike Matusow od lat pozostaje jednym z najpopularniejszych pokerzystów, w czym pomagają mu sukcesy turniejowe, udział w dużych grach cashowych i fakt, że w swoich opiniach nie gryzie się w język.
Mike Matusow – specjalista od gier mieszanych
Jakiś czas temu 54-letni pokerzysta wystąpił w podcaście Douga Polka. Na początku padło pytanie, jak obecnie wygląda pokerowa aktywność Mike’a. Odpowiedział:
To jest dobre pytanie. Zasadniczo przez całe życie, nawet gdy byłem naprawdę znanym pokerzystą, to nadal byłem specjalistą od gier mieszanych. Brałem udział w największych grach mieszanych na świecie. Wszystkie pieniądze, które zarobiłem, zasadniczo pochodziły z gier cashowych. Do czasu, gdy nie pojawiła się pandemia koronawirusa, zawsze grałem w gry mieszane.
W czasie pandemii dostałem zaproszenie do naprawdę dobrej gry cashowej i od listopada 2019 roku nie grałem w nic innego poza Hold’emem. Od następnego tygodnia [wywiad przeprowadzono pod koniec sierpnia ubiegłego roku – red.] będę „na boku” grać w gry mieszane, aby złapać rytm.
Udział w turniejach w grach mieszanych sprawia mi przyjemność. Jestem jednym z najlepszych zawodników na świecie w odmianie Stud 8-or-Better.
Jedną z rzeczy, której się nauczyłem w pokerze, zanim przez ostatnie sześć, siedem tygodni miałem pasmo porażek, jest to, że gdy jesteś dobry w NL Hold’ema, to po prostu tam wygrywasz. A w grach mieszanych jest tak, że tu wygrywasz 30.000$, tam wygrywasz 30.000$, przegrywasz 30.000$ i 40.000$. Nagle masz dni, w których dużo przegrywasz.
W Hold’emie, jeśli grasz dobrze, to nie masz takich dni. Jest tak, że wygrywasz 30.000$, 30.000$ i 30.000$, przegrywasz 10.000$ i 10.000$, wygrywasz 30.000$. Tak przynajmniej myślałem, dopóki nie miałem tego pasma porażek. Jednak ogólnie jest tak, że jeśli jesteś naprawdę dobry… Podczas mojego upswingu w NLH grałem naprawdę, naprawdę, naprawdę dobrze.
Gdy zaczynasz przegrywać, to nagle rracisz trochę pewność siebie, twoje zagrania są błędne. Przypomina to efekt śnieżnej kuli. Gdy masz dobry „run”, to znacznie łatwiej jest grać dobrze. Gdy „run” jest zły, to nieco wątpisz w siebie, nie grasz tak dobrze. Odkryłem, że gram nieco zbyt agresywnie.
GTO i solvery
Kolejna sprawa, którą Doug Polk poruszył w rozmowie z Mikiem Matusowem, były solvery i GTO. Z jednej strony mamy podejście Phila Hellmutha, który w swojej grze opiera się na doświadczeniu i przeczuciach, a z drugiej strony Daniela Negreanu, który inwestuje dużo czasu w naukę gry według GTO. Jak podchodzi do tego Matusow? Odpowiada następująco:
Ja jestem pośrodku. Zawsze uważałem Daniela za jednego z pięciu najlepszych zawodników „czytających” karty. Nie wiem już, ile razy Daniel mówił „Masz K-J”, a następnie sprawdzał rywala. Jednak i tak był naprawdę dobry w „czytaniu” gry. Uważam, że nieco zbyt ekstremalnie przesunął swoją grę w stronę GTO, a już nie używa tak mocno swojego talentu. To moja opinia, chociaż nie muszę mieć racji co do tego. Jednak Daniel wygrał turniej podczas PokerGO Cup, więc muszę wyrazić za to słowa uznania.
Phil Hellmuth i ja dużo rozmawiamy, jesteśmy dosyć dobrymi przyjaciółmi. Dużo rozmawiamy o strategii, ale nie chcę zdradzać szczegółów. Powiem jednak, że prezentujemy to samo myślenie, gdy mowa o pokerze turniejowym i innych rzeczach.
Różnica pomiędzy mną i Philem jest taka, że ja jestem gotowy usiąść z jakimś graczem, żeby wytłumaczył mi wiele teorii na temat GTO i solverów. Phil nie chce o tym słyszeć. On zachowuje się tak: „Jest jak jest, ja wiem, jak grać. Zostawcie mnie, k***a, w spokoju”. Phil chce powiedzieć na koniec: „Jestem najlepszym pokerzystą, jaki kiedykolwiek żył”. Ja nie jestem tym zainteresowany, mam to w dupie.
Phil bardzo dobrze potrafi „czytać” ludzi. Cały czas mówię mu: „Jeśli chcesz być najlepszym pokerzystą w historii, to musisz z kimś popracować nad swoją grą. Musisz uczyć się GTO. Użyj wszystkich swoich umiejętności, a następnie idź grać i zacznij wygrywać high rollery, a wtedy zdobędziesz szacunek graczy z high rollerów”.
Ja mówię, że w high rollerach chodzi o to, aby zobaczyć, czyj k***s jest większy. W high rollerach jeden gość dominuje przez rok, następny gość przez kolejny rok. Nie widzisz, aby ten sam gość ciągle dominował. Pieniądze po prostu krążą między nimi. Oni wszyscy są wspaniałymi zawodnikami.
Powiedzmy, że obecnie najlepszym zawodnikiem jest Ali Imsirovic. I naprzeciwko niego stawiamy mnie. Powiedzmy, że jest lepszy ode mnie. Trzeba by jednak dziesięciu lat, aby to pokazać, gdybyśmy grali ten sam turniej każdego dnia, jednak on i tak się po mnie przejedzie. Jestem na tyle dobrym pokerzystą, abym wiedział, w jakim punkcie drabiny się znajduję.
Uważam, że ci wszyscy zawodnicy z high rollerów są lepsi ode mnie o pewien poziom umiejętność. Ta różnica jest duża, ale w rzeczywistości, gdy grasz w turniejach, w grach cashowych, to jednak nie grasz przeciwko wszystkim najlepszym zawodnikom na świecie. Z tego powodu Phil Hellmuth radzi sobie tak dobrze. W pokerze chodzi o to, jak dobry jesteś przeciwko słabym graczom, ponieważ przez 90 procent czasu będziesz grać przeciwko nim. Chyba, że chcesz grać w high rollerach i zobaczyć, czyj k***s jest większy.
W pokerze chodzi o zarabianie pieniędzy, a żeby je zarabiać, musisz grać przeciwko zawodnikom, od których jesteś lepszy. Ja zawsze tak robiłem. W przeszłości miałem naprawdę duże ego i grałem przeciwko każdemu, myśląc sobie, że jestem najlepszy. Takie podejście jest jednak złe. Wiele czasu zajęło mi zrozumienie tego.
Graj w grze, w której jesteś wśród trzech topowych zawodników. Jeśli bierzesz udział w dziewięcioosobowej grze i jesteś wśród trzech najlepszych zawodników, to będziesz wygrywać.
Najlepszy pokerzysta
W dalszej części rozmowy Doug Polk stwierdził, że z powodu różnorodności odmian, stawek i formatów pokerowych nie ma szans, aby ktoś był najlepszym pokerzystą pod każdym względem. Matusow dodał:
Gdy jesteśmy młodymi pokerzystami, to chcemy każdemu udowodnić, że możemy być na tej samej scenie, co ci wszyscy wielcy pokerzyści. Pamiętam, jak w 1997 roku pierwszy raz grałem z Philem Hellmuthem w turnieju w odmianie Limit Hold’em. Wiedziałem, że jestem naprawdę dobry. Od 1996 roku, przez jakiś czas byłem wśród trzech, czterech najlepszych pokerzystów w odmianie Limit Hold’em.
Phil zagrał raise, ja odpowiedziałem reraisem z A-Q. W tamtych czasach, grając raise i reraise w Limit Hold’emie, oznaczało, że naprawdę miałeś dobre ręce. Phil mnie sprawdził. Na flopie spadły A-x-x. Phil zagrywa check-raise, a ja sprawdzam. Na turnie gram raise, a on sprawdza. Na riverze Phil czeka, ja betuję, a on sprawdza. Myślę sobie: „I ten gość ma być najlepszy na świecie? „Opłaca” mi zagranie, mając A-8 po tym, gdy go 3-betowałem przed flopem i raise’owałem na turnie”. On nigdy nie pamięta tego rozdania.
Wtedy pierwszy raz powiedziałem sobie, że jestem znacznie lepszym graczem, niż o sobie myślałem. W końcu znudziłem się wygrywaniem w Limit Hold’ema. Byłem znacząco lepszy niż ktokolwiek inny. Nawet w sytuacji, gdy miałem tak zły „run”, jak tylko to możliwe, i tak wychodziłem na zero na koniec dnia. „Kradłem” wiele pul, ponieważ gracze byli wtedy słabi. Jeśli nie mieli top pary, a ty raise’owałeś ich na turnie, to pasowali. Spadała karta do koloru, ty raise’owałeś, a rywale pasowali.
Poker dawał wtedy dużo zabawy, gdy tak mogłeś „rozjeżdżać” rywali. Ludzie mówią „Mike Matusow gra teraz tight”. To prawda. Jednak do 2006 roku byłem najbardziej agresywnym pokerzystą na świecie, którego się obawiano. Byłem tak agresywny, że Phil obawiał się mniej bardziej niż kogokolwiek innego. To pomogło mi w 2007 i 2008 roku zagrać w finałach czterech Main Eventów WPT.
Gdy serwis CardRunners zaczął uczyć pokerzystów o bet sizngu i tym podobnych rzeczach – a byłem w stanie „kraść” pule, gdyż ludzie grali w pewien określony sposób z asami, a w inny, gdy mieli słabe karty – to poker stał się nieco trudniejszy. W 2007 i 2008 roku ludzie opłacali moje zagrania, ale byłem „nitem”. W końcu rywale zdali sobie z tego sprawę i 2009 rok był katastrofą, ponieważ nikt mi już nie opłacał moich zagrań. Następnie był skandal z Ultimate Bet, gdzie ukradziono mi miliony dolarów. Powrót zajął mi cztery lata.
Patrik Antonius – Miałem wiele trudnych okresów w karierze, ale nie myślałem o rzuceniu pokera