Norman Chad to kultowy komentator WSOP. Amerykanin opowiada, jak wyglądały jego początki i co przyniesie przyszłość.
World Series of Poker ma bogatą historię. Zazwyczaj, gdy o niej mówimy, wskazujemy na legendarnych pokerzystów, którzy zdobywali lub nadal zdobywają tam mistrzowskie tytuły. Są jednak i inne osoby, bez których trudno wyobrazić sobie WSOP. Jedna z nich to Norman Chad, który od 2003 roku, razem z Lonem McEachernem tworzy kultowy duet komentatorów – najpierw w telewizji ESPN, a teraz CBS Sports Network.
W rozmowie z dziennikarzem portalu The Big Lead Chad mówi:
Nie spodziewałem się, że będę z tobą dzisiaj rozmawiać, nie spodziewałem się, że będziemy komentować WSOP w 2021 roku. Myślałem, że to sprawa tylko na jeden rok. W tamtym czasie zasadniczo nie było pokera w telewizji. Gdy więc zgodziłem się komentować przez siedem odcinków, pomyślałem, że będziemy to robić przez rok, a następnie będę robić coś innego.
Początkowo Chad nie miał być częścią zespołu przygotowującego transmisje pokerowe na ESPN. W tamtym czasie pracował przy innych projektach, ale został poproszony o konsultacje na temat pokera. Jego wiedza i styl zrobiły na producentach duże wrażenie. Nie mając wiele telewizyjnego przygotowania, Chad miał swoje wątpliwości, ale do przyjęcia propozycji namówił go przyjaciel.

Lon McEachern i Norman Chad
Początki
Norman Chad zaczynał swoją przygodę z pokerem podczas nauki w college’u, gdy dominowały odmiany inne niż No-Limit Hold’em. Kilkadziesiąt lat później sytuacja diametralnie się zmieniła. Gdy Chad zobaczył, czym jest festiwal WSOP, zrobiło to na nim spore wrażenie:
Gdy tam byliśmy, wydawało mi się to interesujące. Nigdy wcześniej nie byłem na WSOP, ale byłem tym zafascynowany. Nie myślałem, że mamy coś dobrego pod względem produkcji, dopóki producenci nie wysłali nam pierwszego lub dwóch odcinków, które mieliśmy komentować. Wyglądały naprawdę, naprawdę dobrze. Nie mogłem uwierzyć, jak wspaniale one wyglądały, jak wspaniale były wyprodukowane. Pamiętam, jak mówiłem Lonowi, którego właśnie poznałem: „Jedyne, co możemy zrobić, to schrzanić to. Nie schrzańmy tego”.
Zazwyczaj ignoruję wyniki oglądalności. Kiedyś pisałem do gazety kolumnę im poświęconą. Byłem nimi zmęczony, w połowie przypadków nie wierzyłem w nie. Gdy jednak przyszły wyniki oglądalności za drugi lub trzeci odcinek, to nadal rosły. To były duże liczby. Żartowali sobie? Wyniki nadal rosły, co naprawdę nie jest czymś zwyczajnym. To bardzo dobry znak. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że mamy coś dobrego, dopóki nie zaczęto emitować odcinków i nie zaczęły przychodzić wyniki oglądalności, które były całkiem dobre.
Co było powodem sukcesu transmisji z WSOP? Chad ma swoją teorię:
W tamtym czasie mówiłem, że to było jedyne reality show. Inne tego typu programy, które są dosyć popularne, są pełne ludzi robiących rzeczy, których normalnie by nie robili, jak życie we wspólnym domu lub jedzenie karaluchów na bezludnej wyspie. Jest to obserwowanie ludzi robiących to, co robiliby, gdyby nie było kamer. To niecodzienny zbiór osób. Widzowie lubią widzieć „złoczyńców i bohaterów”. My też to mieliśmy.
Komentator dodaje, że w pokerze zawodnicy ryzykują własne pieniądze, a to jest dodatkowy element, który przyciąga widzów. Czasem jedno rozdanie może zdecydować o tym, czy ktoś wygra setki tysięcy dolarów. Chad stwierdza:
To jest coś, co zostaje kibicom w głowie. Są pewne rozdania, których niektórzy ludzie nigdy nie zapomną. Chodzi o ważne momenty, głośne eliminacje z turnieju. Jednocześnie zawsze nadchodzi jakieś kolejne duże rozdanie. Widzowie pamiętają Sama Grizzle’a i Phila Hellmutha. Ludzie mają tendencję do pamiętania tego typu rzeczy tak samo dobrze, jak dużych rozdań. Mnie bardziej interesują konfrontacje zawodników, ich osobowości niż sama gra.
Komentator mówi, że w pokerze widzowie, ale i on sam szukają czegoś na wzór sytuacji np. z NBA, gdzie jedna drużyna odrabia kilkanaście punktów straty, a następnie wygrywa:
Gdy oglądasz pokera, też kibicujesz czemuś takiemu, ponieważ to jest znacznie lepsze dla transmisji. Mimo tego, że będę kibicować pewnym zawodnikom lub przeciwko nim, to jednak w pierwszej kolejności kibicuję temu, aby doszło do dużych rozdań, niecodziennych rzeczy.
Jaki powinien być idealny komentator?
Norman Chad nie jest typowym komentatorem sportowym. Nigdy nie szkolił się w tym fachu, nigdy nie grał zawodowo. On sam zdaje sobie sprawę z tej sytuacji i uznaje to za atut:
Jest miejsce dla takiej roli. Myślę, że to zostało wymyślone przez Howarda Cosella w ramach „Monday Night Football”, gdzie nie był ani zawodnikiem, ani dziennikarzem. Był kimś innym.
Dodaje, że nie trzeba komentować każdego zagrania, każdej akcji na bieżąco, ale warto mówić o tym, co już się wydarzyło i innych sprawach związanych z rozgrywką. Czy widzowie potrzebują analitycznego podejścia komentatorów? Chad uważa, że nie, że trzeba zaproponować formułę, która trafi do tzw. przeciętnego widza, kibica. Stwierdza:
Tak staram się robić w pokerze. Nie sądzę, aby ludzie chcieli być przytłoczeni statystycznymi „śmieciami”, milionem rzeczy, za pomocą których rozkładamy na czynniki pierwsze każde zagranie. Zawsze mówię, że jeśli obok mnie w barze ktoś tak rozmawia o wszystkim, co dzieje się w meczu, to przesiadam się o dwa, trzy miejsca obok. A jeśli nadal go słyszę, to opuszczam bar. Myślę, że chcemy bardziej swobodnego podejścia.
Zmiany
Jak przez 18 lat zmienił się poker? Chad mówi, że pokerzyści zaczęli bardziej dbać o zdrowie, co przekłada się na lepsze decyzje podczas turniejów. Jednak on i Lon McEachern nie podążyli tą drogą. W ich kabinie komentatorskiej zamiast zdrowych posiłków można znaleźć chipsy i cukierki. Dodaje, że w przeciwieństwie do zawodników, nie sięga po alkohol podczas pracy.
Na pytanie, czy spodziewał się, że będzie komentować transmisje przez tyle lat, odpowiada, że nie. Chad myślał, że będzie jak z sitcomem, który jest dobry przez pięć, sześć lat, a później historie zaczynają się powtarzać. Na szczęście dla niego i widzów każda transmisja z WSOP jest niepowtarzalna.
Chad zdaje sobie sprawę, że są pokerzyści, jak Nick Schulman lub Daniel Negreanu, którzy mogliby zająć jego miejsce komentatorskie. Uważa jednak, że widzowie nie chcą bardziej analitycznego podejścia, komentarza skierowanego do pokerowych nerdów i wygłaszanego przez pokerowych nerdów.
Co do przyszłości. Chad zwraca uwagę, że wyzwaniem będzie stworzenie ciekawego komentarza podczas transmisji z turniejów online:
Nie jestem wystarczająco mądry, aby wiedzieć dokładnie, w jakim kierunku to zmierza. Znam produkt, ale to producenci muszą znaleźć jakiś sposób na live streamy, aby były bardziej atrakcyjne lub krótsze, albo jedno i drugie.
Na koniec radzi, aby branża pokerowa wzięła przykład z e-sportowców obecnych na Twitchu:
Znajdują inny sposób na pokazanie widzom swoich treści, aby ci byli długo zaangażowani w stream. Uważam, że poker musi znaleźć na to sposób, jeśli chcemy angażować widzów na wiele godzin.