Patrik Antonius udzielił ciekawego wywiadu, w którym opowiada o blaskach i cieniach zawodowej gry w pokera. Komentuje także poziom umiejętności prezentowany przez młodych pokerzystów.
Patrik Antonius to jedna z największych pokerowych gwiazd. Przy stołach, szczególnie w grach cashowych high stakes spędził wiele lat. Jakiś czas temu wszedł w świat biznesu. Efektem jest aplikacja FLOP, która ma być miejscem, gdzie zawodnicy znajdują informacje o turniejach i grach cashowych live, a także mogą gromadzić dane o swoich wynikach. Z kolei poker roomy zyskały miejsce do prezentacji swoich ofert.
Patrik Antonius w Poker Hall of Fame?
W przerwie pomiędzy rozwijaniem aplikacji, Patrik znalazł czas na rozmowę z Gaelle Jaudon, dziennikarką SoMuchPoker. Pierwsze pytanie dotyczyło Poker Hall of Fame. Patrika nominowano w ubiegłym roku, ale ostatecznie wybrano Hucka Seeda. Czy samą nominację odebrał jako docenienie jego kariery? Antonius odpowiada:
Cóż, to tylko nominacja. Oczywiście, że czuję się dobrze z tym, iż ludzie doceniają to, co osiągnąłem. Myślę, że pewnego dnia znajdę się w PHOF, ale to nie będzie wkrótce. Przede mną nadal długa droga, teraz byłoby zbyt wcześnie. Myślę, że jeszcze długo będę w pokerze, że długo będę grać w największych grach.
Po tym wstępie rozmowa zeszła na turniej WPT Heads-Up Championship, który latem rozegrano w Meksyku, dokąd przyleciała część uczestników. Rywalizacja odbywała się za pomocą aplikacji pokerowej. W finale Antonius przegrał z Philem Iveyem. W turnieju wzięli udział także przedstawiciele młodej generacji pokerzystów. Jednym z rywali Antoniusa był Stefan „Stefan11222” Burakov. Jak ocenia jego poziom i innych młodych graczy? Patrik mówi:
Mecz przeciwko Stefanowi był dla mnie najbardziej interesujący. Tamtego dnia wiele się wydarzyło, a ja prawie przegrałem tamten pojedynek.
Stefan spóźnił się trzy godziny. Ja byłem gotowy i czekałem, ale zmęczyłem się i poszedłem na drzemkę. Zadzwonili do mnie, że Stefan już nie śpi – chyba był w Tajlandii. Gdy wróciłem, to przez pierwszą połowę meczu grałem naprawdę źle. Tiltowałem, nie mogłem uwierzyć, jak rozgrywałem niektóre rozdania. Następnie miałem szczęście i wygrałem kilka rozdań. Byłem zadowolony z tego, jak zagrałem w drugiej połowie pojedynku, a szczególnie decydujący mecz. Interesujące było zagranie przeciwko komuś, kto jest naprawdę pewny swojej gry, kto ma tak wiele sukcesów, kto rozegrał więcej heads-upów ode mnie. Ja nie grałem w heads-upach od dawna. Przez pewien czas nie toczyłem żadnych dużych pojedynków online. Stefan był dla mnie trudnym rywalem. Ja zawsze lubię wyzwania, z wielką chęcią rozegrałbym więcej takich pojedynków.
Przyjemnie było zobaczyć tych wszystkich zawodników, którzy uważani są za najlepszych graczy online. Oni naprawdę nie grają stylem GTO. Poker się nie zmienił, a ci zawodnicy grają w naprawdę eksploatacyjny sposób. Wyciągają cię z twojej strefy komfortu, ale nie zawsze wiedzą, co robić. To jest dobra wiadomość. Poker tak naprawdę nie zmienił się wiele, gdy chodzi o podstawy gry.
Patrik Antonius i jego filozofia gry
Fiński pokerzysta był dopytywany, czy i jak rozwój gry według GTO i rozwój programów analitycznych zmienił jego podejście. Antonius często podkreśla, że polega na doświadczeniu. Czy przez ostatnie lata to się zmieniło? Odpowiada:
Nadal myślę w ten sam sposób. Każdy zawodnik jest inny. Musisz dobrze znać siebie, swoje silne i słabe strony. Ja znam swoje i byłem bardzo otwarty w tym temacie. Nie uczyłem się wiele na temat gry turniejowej na 10, 15 lub 20 big blindach. Nie za wiele możesz tam zrobić. W tym miejscu GTO jest najbardziej pomocne. Używałem tego w kontekście gry heads-up w sytuacjach z 10, 30 big blindami. Gdy jednak grasz na deep stackach, to wtedy poker staje się bardziej złożony, a ty zawsze musisz grać w oparciu o rywala, ponieważ każdy z nich jest inny.
Naprawdę trudno jest, aby jeden zawodnik posiadał wszystkie te elementy – całą wiedzę na temat GTO, świetne wyczucie gry, umiejętność radzenia sobie z presją finansową. To zawsze jest kombinacja. W pewnych aspektach jesteś silniejszy, a w pewnych słabszy.
Teraz wielu zawodników na świetne przygotowanie matematyczne. Brakuje im jednak „czucia” gry. Podejmują złe decyzje, ponieważ nie mają dużego doświadczenia w grze live, w tym, jak zachowują się ludzie. Trudniej im obstawić, do której kategorii zawodników należy rywal, jaki poziom myślenia prezentuje, jaka jest jego strefa komfortu, jak podejmować szybkie decyzje. Zbyt mocno trzymają się swojego matematycznego podejścia do gry.
Poker potrzebuje zmian
W dalszej części rozmowy poruszono temat zmian, których wymaga branża pokerowa. Patrik Antonius stwierdził:
Myślę, że brakuje nam kilku rzeczy. Pierwsza to brak innowacji. Od bardzo dawna robimy te same rzeczy. Brakuje nam nieco elementu rozrywkowego. Uważam, że poker może naprawdę taki być, jeśli zrobi się to w odpowiedni sposób i stworzy dobre show. Oczywiście, że jest to nieco trudniejsze w przypadku turniejów. Gdy transmitujesz finał, to zazwyczaj zawodnicy nie znają siebie nawzajem i grają o pieniądze zmieniające życie, więc nie chcą rozmawiać. Czasami jest to pewnym wyzwaniem dla komentatorów. Poza tym tempo rozgrywki spowalnia, co też nie jest pomocne. Są to więc pewne wyzwania.
W przeszłości mówiłem trochę o shot clockach, szczególnie w odniesieniu do high rollerów. Gdy za każdym razem zawodnicy używają swoich 30 sekund na decyzję, to zaczyna być widoczny problem z bardzo powolnym tempem gry. Myślę, że teraz i tak jest nieco lepiej, ponieważ wiele osób jest przeciwna takiemu zachowaniu. One nie są dobre dla pokera. Ta gra musi pozostać rozrywką dla każdego. Tak długo, jak nie poprawimy niektórych zasad, tak długo będą zawodnicy, którzy będą je naginać. Przykład to problem dotyczący kapturów, gdy zawodnicy czasami całkowicie się nimi zasłaniają. Myślę wtedy o wizerunku pokera, jaki wysyłamy w świat.
Jeśli pozwolisz komuś naciągnąć bluzę aż pod nos, a do tego mieć czapkę i okulary przeciwsłoneczne, to takiej osoby w ogóle nie widać. Jeśli każdy będzie tak robić, to jak wyglądałby poker room, w którym jest trzystu, pięciuset takich zawodników? Poza tym uważam, że „ready” są częścią pokera live i nie powinieneś móc się zakrywać. Musimy gdzieś narysować granicę. Uważam, że możesz nosić co chcesz, ale nie możesz w pełni zakrywać twarzy i szyi. Niektórzy zakrywają się prawie w całości, gdy ma miejsce all-in. Myślę, że w tym zakresie powinny być jakieś zasady. Do tych spraw dochodzi jeszcze kwestia utrzymania płynnego tempa gry.
W dalszej części rozmowy Patrik mówił o losach Patrik Antonius Poker Challenge. To turnieje, podczas których promowano aplikację FLOP. Fiński pokerzysta stwierdził:
W najbliższej przyszłości nie będzie kolejnych edycji PAPC. Teraz naszym celem jest partnerstwo raz na jakiś czas z różnymi firmami, aby zrobić wspólnie event. Jeden zrobiliśmy w Tallinie, ale wszystko zorganizowaliśmy sami. Naszym celem jest ten społecznościowy aspekt pokera. Chcemy, żeby ludzie dobrze się bawili, poznali innych zawodników.
Mieliśmy okazję poeksperymentować z nowymi rzeczami, jak nowe shot clocki. Na zwykłe decyzje 30 sekund to znacznie za dużo czasu, więc my daliśmy 10 sekund przed flopem i 20 sekund po flopie na każdą decyzję. Na riverze było 30 sekund, ponieważ to ważniejsza decyzja, jest więcej pieniędzy w puli. Zawodnicy mieli 15 tzw. time banków, których mogli użyć w ciągu jednego dnia. To wystarczy, aby gra była płynna. Gdy zawodnicy mieli trudniejsze decyzje do podjęcia, to mogli wykorzystać time banki. To było dobre doświadczenie, chociaż akurat ja miałem z tym największe trudności. Skończyły mi się time banki i musiałem podejmować bardzo szybkie decyzje. Turniej był sukcesem, wszyscy zawodnicy mówili, że podoba im się ten pomysł. Dzięki temu rozgrywasz więcej rozdań, więc struktura wydaje się być bardziej „deepowa”, a to sprawia, że gra daje więcej radości.
Pod koniec wywiadu padło pytanie o to, w którym z kultowych pokerowych programów najbardziej lubił występować Patrik Antonius. Odpowiedział:
Najbardziej lubiłem oglądać „High Stakes Poker”. Jednak nie wiem, który jest moim ulubionym, jeśli chodzi o moje występy. To dlatego, że chodzi o to, z kim grasz. To właśnie to czyni grę dobrą zabawą. Ja miałem wiele takich gier. Grałem na jednym stole z Sammym Farhą i Jamiem Goldem, a wpisowe wynosiło 500.000$. To był dosyć szalony stół. Byli tam też Guy Laliberte, Doyle Brunson i David Benyamine. Poza tym uwielbiałem grać w Australii. Stamtąd zawsze miałem dobre wspomnienia. Podobnie było z „Poker After Dark”. Ciężko wskazać dokładnie, które gry były najlepsze.
Nie odmawiam gry
W ostatniej części rozmawiano o tym, jak wygląda życie pokerzystów z wysokich stawek. Na pytanie, gdzie dzisiaj odbywają się duże gry, Antonius odpowiada:
Gdy mam szansę zagrać, to nigdy nie odmawiam. Uwielbiam grać także w mniejszych grach. To nie muszą być gry z kategorii nosebleeds. Dobre gry zdarzają się na całym świecie. Brałem udział w bardzo dobrych grach w Indiach. Nawet Dubaj ma duży potencjał. Są plotki, że będą tam przyznawać licencje dla poker roomów, więc w przyszłości Dubaj może stać się ważnym miejscem dla pokera. Nigdy nie wiesz, gdzie znajdziesz dobre miejsce do gry, ale to Las Vegas ma najbardziej regularne gry high stakes. Po prostu idziesz do kasyna i jest duża gra, także w Bobby’s Room. Las Vegas to nadal świetne miejsce, całkowicie wróciło do normalnego działania, a kasyna są pełne, co jest dobrym znakiem.
Padło też pytanie, czy Patrik przechodził tak trudny okres w karierze, że rozważał rezygnację z zawodowej gry. Stwierdził:
Miałem wiele trudnych okresów w swojej karierze, ale nigdy nie myślałem o rzuceniu pokera. Gdy w pokera grasz wystarczająco długo i dużo, to będziesz mieć naprawdę długie okresy, podczas których przegrywasz. To będzie test dla twojej głowy. Może ci iść źle przez wiele miesięcy, każdego dnia. Możesz mieć takiego pecha tak długo, że pomyślisz, iż niemożliwe jest, aby coś takiego się działo. A gdy bierzesz udział w dużych grach i zdarzają się takie okresy przegrywania, to właśnie wtedy dowiesz się, jak dobrym pokerzystą jesteś, jak silny jesteś psychicznie.
Odbierasz wtedy wiele informacji, które namieszają ci w głowie, ponieważ ciągle i ciągle przegrywasz rozdania, których nie powinieneś przegrywać. Możesz wykonać wiele dobrych blefów, ale ludzie i tak będą wykonywać złe sprawdzenia. Przez długi okres wiele rzeczy może pójść źle, a ty musisz zrozumieć, dlaczego wygrywasz i przegrywasz.
Wielu zawodników nie potrafi się odbudować po takich okresach przegrywania. Kluczem jest to, abyś zaczął grać na nieco mniejszych stawkach. Sprawy zaczną wracać do normalności. Byłem w takiej sytuacji, ale nigdy nie brakowało mi jednej rzeczy, która jest naprawdę ważna w pokerze, czyli pewności siebie. Musisz być pewny siebie, musisz wierzyć w siebie. Zawsze musisz być całkowicie szczery ze sobą na temat swoich silnych i słabych stron. Jest wiele sposobów na poprawę gry. To coś, co zawsze było moją mocną stroną.
Na koniec padło pytanie o to, w jakich grach najbardziej lubi grać Patrik Antonius. Fiński pokerzysta odpowiedział:
Od czasu do czasu to się zmienia, zależy to od mojego nastroju. Czasami lubię grać live w NL Hold’ema, w dużych grach cashowych, ale najbardziej lubię PLO. W tej odmianie możesz rozgrywać więcej rąk niż w Hold’emie, a do tego ta odmiana to dobra zabawa.
Czasami gram w gry mieszane, co może nie jest najlepszym formatem dla mnie, ale przyjemność sprawia mi sytuacja, gdy gra ulega zmianie. W grach mieszanych każdy ma swoje silne i słabe odmiany, więc nieustannie dostosowujesz się w zależności od rywala. W odmianach, w których nie czuje się on komfortowo, jego gra będzie znacznie bardziej tight. A w odmianach, w których ktoś jest naprawdę dobry, może grać zbyt agresywnie. Jeśli jednak chodzi o gry z kategorii big bet, to w moim przypadku są to NLH i PLO.
Isai Scheinberg – Nigdy nie opierałem decyzji tylko na kalkulacjach finansowych