Patrik Antonius udzielił ciekawego wywiadu, w którym opowiedział, jak przez lata zmieniło się jego podejście do pokera i jaki wpływ miała ta gra na jego życie.
Kilkanaście dni temu Patrik Antonius i Phil Ivey zmierzyli się w finale turnieju online WPT Heads-Up Championship za 25.000$. Lepszy okazał się ten drugi pokerzysta. Być może niedługo będzie kolejna szansa na ich pojedynek, gdyż obaj pokerzyści wracają do częstszego grania. I właśnie o swojej dawnej i obecnej aktywności pokerowej Patrik Antonius opowiedział w wywiadzie dla magazynu „CardPlayer”.
Poker w gronie przyjaciół
Pytany przez Julio Rodrigueza o pokerowe początki, odpowiada:
Miałem trochę starszych przyjaciół i oni grywali na naprawdę małe pieniądze, równowartość centów. Zacząłem grać z nimi i graliśmy w różne gry karciane. Graliśmy w 5-Card Stud. Nikt nic nie wiedział. Jeśli miałeś naprawdę dobry dzień, to wygrywałeś 1$. Jednak, aby gry karciane były bardziej ekscytujące, trzeba było grać o trochę większe stawki. Grałem z nim, a następnie z moimi przyjaciółmi od tenisa, którego kiedyś dużo trenowałem. Mieliśmy wiele takich dni, gdy trenowaliśmy po dwa razy, a między treningami graliśmy w karty. Nieco uzależniliśmy się od gry. Wszyscy kochaliśmy pokera, więc zaczęliśmy grać też po treningach. Skończyło się tak, że graliśmy wspólnie również wtedy, gdy nie było żadnych meczów, zawodów.
Dopytywany o pierwszą wizytę w kasynie, wspomina:
Mój przyjaciel poszedł do kasyna i zaczął tam grać jeszcze przede mną. Ja nawet nie wiedziałem, że w tym kasynie w Helsinkach mieli pokera. Poszedłem tam pewnego dnia i zagrałem w turnieju dla początkujących zawodników. Myślę, że wpisowe wynosiło 20$. Wygrałem.
Ciężka praca się opłaca
Jeszcze zanim Patrik zaczął choćby myśleć o zawodowej grze w pokera, pracował m.in. jako model:
Robiłem wiele rzeczy. Nie mieliśmy dużo pieniędzy. Dorastałem w bardzo biednej rodzinie, co uważam za najlepszą rzecz, która mogła mi się przytrafić. Nauczyłem się pracować, i to ciężko pracować w bardzo młodym wieku.
Moim największym nauczycielem był sport. Wszystkiego nauczyłem się dzięki sportowi, gdy mowa o ciężkiej pracy, dyscyplinie, poświęceniu. Przeniosłem to do pokera. Przeniosłem mindset, że nic nie przychodzi łatwo. Pracuj ciężko, a to osiągniesz.
Gdy miałem 11 lat, zacząłem roznosić gazety. Wszystkie zarobione pieniądze przeznaczyłem na kupno rakiety tenisowej i innego wyposażenia. Zajmowałem się także telesprzedażą. Następnie chodziłem od drzwi do drzwi i sprzedawałem różne rzeczy.
Byłem dobrym tenisistą i gdy miałem na to czas, to uczyłem młodszych zawodników. Zacząłem pracować także w klubie tenisowym, w którym grałem. Okłamałem szefa, że mam 15 lat, a nie 14. Nie wiem, dlaczego nigdy nie sprawdzili mojego wieku. Gdy miałem 14 lat, prowadziłem cały klub tenisowy. Nie było nikogo innego. Zajmowałem się kortem, naciąganiem rakiet, kawiarnią, wszystkim.
Modeling nigdy nie był prawdziwą pracą. Miałem kontrakt z agencją modeli i dzwonili do mnie w sprawie sesji, które potem wykorzystywali w magazynach. Płacili całkiem dobre pieniądze, gdy porównać to z innymi zajęciami. Miałem kiedyś trzygodzinną sesję, za którą zapłacili mi równowartość tego, co zarabiałem przez pięć dni w klubie tenisowym. Wziąłem udział w kilku pokazach mody, ale tam nie płacono bardzo dużo.
Jedna sesja była interesująca. Otóż mając 19 lat, gdy był środek zimy, agencja chciała zrobić sesję do katalogu na Gran Canarii. Polecieliśmy tam na tydzień. Dla mnie to było niczym wakacje. Zrezygnowałem z modelingu w wieku 19 lat, gdy zacząłem zarabiać pieniądze na pokerze.
Od 200$ do 30.000$
Julio Rodriguez dopytywał, kiedy Patrik zaczął poważnie traktować grę w pokera. W odpowiedzi usłyszał:
Zaczęło się w 1999 roku, gdy wpłaciłem 200$ na poker room online. W dwa miesiące zbudowałem bankroll do 30.000$. Nadal nie wiedziałem, jak grać w pokera, ale trochę rozgryzłem ten nadmiernie agresywny styl gry. Próbowałem rozgrywać dosłownie każde rozdanie, raise’ować każdą rękę, betować na każdym flopie i turnie. Jeśli rywale zagrywali wobec mnie raise, poddawałem pulę.
Uczyłem się grać w odwrotny sposób, a więc zawężając zakresy swoich rąk. Ogólnie zaczynasz grać w pokera stylem tight, a następnie poszerzasz zakres. Ja uczyłem się w sposób inny od tego, jak uczyli się pozostali gracze. Nigdy nie przeczytałem żadnej pokerowej książki, nawet kilku stron. Nigdy nie miałem nikogo, kto by mnie uczył gry. Po prostu grałem i analizowałem swoją grę, stając się lepszym zawodnikiem.
Grałem po 12 godzin dziennie przez kolejne pięć lat. Myślę, że grałem więcej niż ktokolwiek inny. Kochałem grać. Nie było tak, że zmuszałem się do gry. Szybko przeszedłem do największych gier online w 2001 roku. Od 2002 do 2005 roku nie miałem przegranego miesiąca w grach online.
Patrik Antonius wygrywa rekordową pulę
Specjalnością Antoniusa były gry cashowe i to on, razem z Viktorem „Isildur1” Blomem jest autorem największej puli w historii pokera online. W listopadzie 2009 roku w grze cashowej PLO Patrik wygrał 1.356.946$. Fiński pokerzysta mówi:
W tych pulach było dużo hazardu, swingów. Miałem także wiele dni z dużymi przegranymi. Pamiętam, jak wygrywałem lub przegrywałem po milionie dolarów w ciągu dnia, ponieważ gry były tak duże. „Isildur1” przyszedł „gamble’ować” i czułem, że z nim może wydarzyć się wszystko. Chciał grać na jak najwyższych stawkach. Byłem jednym z tych gości, którzy na szczęście posiadali naprawdę duży bankroll. Co do swojej gry, to czułem się komfortowo i pewnie.
Tamta pula była w dniu, gdy wygrałem w sumie ponad 3.000.000$. To był ekscytujący czas. Każdego dnia mogłeś grać online i nie wiedziałeś, czy wygrasz, a może przegrasz 1.000.000$.
Myślę, że w mojej karierze było tyle samo dni, podczas których wygrywałem lub przegrywałem ponad 1.000.000$.
Pytany, jak psychicznie radził sobie z takimi sesjami, odpowiedział:
Zwycięskie dni zaczynają powszednieć i to jest „niesprawiedliwe”. Nie odczuwasz ich jako coś wyjątkowego, ale już przegrywanie odczuwasz naprawdę źle i jest to wyzwanie dla każdego. Jeśli miałem bankroll w wysokości 20.000.000$ i przegrałem 1.000.000$, to i tak stanowiło to dużą jego część. Czasami radziłem sobie z tym lepiej, a czasami gorzej. Jeśli nie byłem zadowolony ze sposobu, w jaki grałem, to dłużej zajmowało mi zaakceptowanie tego, co się wydarzyło.
Jednak w tamtym czasie byłem młody. Dzisiaj rzadko jest tak, że idziesz na duża grę i tracisz milion. Teraz nie jestem już do tego przyzwyczajony. Dzisiaj znacznie trudniej radziłbym sobie z tym niż w tamtym czasie.
Turnieje? To się nie opłaca
W kolejnej części Patrik Antonius opowiedział o swojej grze turniejowej (jego wygrane to 12.013.263$). W latach 2012-17 rzadko do nich siadał. Częściej zaczął grać w turniejach dopiero od 2018 roku. Mówi:
Zabawne. Zasadniczo wszystkie moje turniejowe wyniki są z 2005 i 2018 roku. W 2006 roku zrezygnowałem z gry w turniejach. To wtedy gry cashowe stały się takie duże, że już nie byłem zainteresowany turniejami.
Grałem po kilka turniejów podczas WSOP, ale przez wiele lat odpuszczałem Main Event. Nie mogłem zmusić się do wizyty w kasynie Rio [miejsce rozgrywania WSOP – red.], zawsze siedziałem w grach cashowych. Nie miałem żadnej motywacji, aby przez pięć dni grać w turnieju. Finansowo to byłaby głupia decyzja, abym przez wiele dni grał w turnieju, gdy w tym samym czasie gry cashowe były tak duże, że podczas jednej sesji mogłeś wygrać tyle, ile było za zwycięstwo w turnieju. Jednak w 2017 roku wziąłem udział w kilku high rollerach i zdałem sobie sprawę, że to turnieje, gdzie jest dobra zabawa i wartość. Gra była bardziej interesująca i ekscytująca.
Pokerowe dziedzictwo
W ostatniej części padło pytanie o pokerowe dziedzictwo, które Patrik zbudował przez kilkanaście lat gry na najwyższych stawkach. Efektem była ubiegłoroczna nominacja do Poker Hall of Fame (wybrano Hucka Seeda). Jak Patrik Antonius patrzy na swoje dziedzictwo? Odpowiada:
To przyjemne uczucie, że byłem nominowany. Wiem, kim jestem i nie trzeba mi uznania za to, co osiągnąłem, ale znalezienie się w Poker Hall of Fame, będzie miłym uczuciem. Jest wielu zawodników, którzy zasługują na to, aby być w PHOF, ale teraz te miejsca trafiają do osób, które zrobiły naprawdę dobre rzeczy dla naszej społeczności, branży. Podoba mi się to.
Uważam, że spełniam wszystkie kryteria w zakresie gry, ale chciałbym też spełniać je poprzez wywarcie dużego wpływu na naszą społeczność, branżę, poprzez zwiększenie popularności pokera na całym świecie. Mam nadzieję, że osiągnę to dzięki mojej aplikacji First Land of Poker. Jeśli do PHOF dostanę się z tego powodu, a nie tylko z powodu miażdżenia gier przez długi czas i notowanie dużych wygranych, będzie to przyjemne uczucie.
Zasadniczo poker dał mi wszystko, o czym marzyłem. Pochodzę z Finlandii, nie miałem pieniędzy na podróżowanie, a byłem na całym świecie. Poznałem wiele osób, zdobyłem wiele doświadczenia życiowego.
Poker ma idealną ilość elementu szczęścia, która czyni go wspaniałą grą. Funkcjonuje takie marzenie, że każdy może przyjść do pokera i wygrać pieniądze, które zmieniają życie. Zagrasz tylko w jednej satelicie, otrzymasz wejściówkę do jakiegoś Main Eventu, przez pięć dni będzie mieć dobry „run” i możesz wygrać milion lub dwa.
Zaczynając grać w pokera, wiele uczysz się na swój temat, niezależnie od tego, czy to z powodu zwycięstw, czy porażek. Uczysz się, jak radzić sobie z emocjami. Uczysz się, że przy pokerowym stole zawodnicy mogą być bardzo różni w porównaniu z ich charakterami z dala od stołu. Możesz zobaczyć, jak najbardziej konserwatywny gość gra w najbardziej szalony sposób, albo odwrotną sytuację.
Uczysz się też telli, które płyną z języka ciała. Jaka jest oznaka słabości, a jaka siły? To są takie małe rzeczy, których w swoim życiu w innym przypadku nie nauczyłbyś się lub nie doświadczyłbyś ich. W pewnych sytuacjach bardzo dużą rolę odgrywa aspekt psychologiczny.
Poker to naprawdę najbardziej niesamowita, fascynująca gra.
Fedor Holz – Przez pierwsze dwa, trzy lata kariery nie zarobiłem żadnych pieniędzy