Gareth James to mistrz SCOOP, który jest twórcą serwisu szkoleniowego MTT Poker Academy. Głównym tematem jednego ze swoich tekstów uczynił bankroll management.
Pewnego razu otrzymałem wiadomość od członka MTT Poker Academy, w której prosił o radę. Posiadał dodatkowe pieniądze do wykorzystania i chciał wiedzieć, czy to dobry pomysł, aby wspomóc nimi swój bankroll. Jednocześnie chciał, aby jego bankroll rósł w odpowiedni sposób, nie chciał „oszukiwać” w drodze na kolejny poziom.
Większość członków MTT Poker Academy to osoby, które nie grają w pokera w pełnym wymiarze czasu, ale poza pokerem mają pracę na pełen etat. To oznacza, że posiadają pewne fundusze do wydania w sposób, w jaki chcą. Poker nie jest ich jedynym źródłem dochodów.
Bankroll czy budżet?
To prowadzi nas do pytania, czy ktoś, kto nie gra w pełnym wymiarze, a ma pracę na pełen etat, posiada bankroll czy budżet?
Moim zdaniem to zależy od celów tego zawodnika. Jeśli chcesz widzieć postęp w swojej grze i wspinać się coraz wyżej, to powinieneś posiadać bankroll i pracować nad jego powiększaniem. Nauczysz się dyscypliny i efektywnego zarządzania bankrollem, co będzie pomocne później.
Jeśli jednak twoim celem jest sprawdzenie tego, jaką masz tolerancję ryzyka, to wtedy powinieneś mieć budżet, aby grać w turniejach, w których chcesz.
Pamiętaj jednak, że w pewnym momencie zarządzanie bankrollem stanie się bardzo ważne. Gdy będziesz mieć „rolla”, którego warto chronić, to musisz być dobry w tej ochronie. Im później będziesz uczyć się efektywnego zarządzania bankrollem, tym większe będzie to stanowić dla ciebie wyzwanie.
Polecałbym więc opcję pod nazwą „posiadanie bankrolla” i działania w kierunku jego zwiększania.
Sprzedaż udziałów inwestorowi?
Jeśli jednak chcesz grać na wyższych stawkach, zanim jeszcze twój roll na to pozwoli, to masz wtedy kilka opcji. Warto omówić dwie z nich: sprzedaj udziały inwestorowi lub sprzedaj udziały samemu sobie.
Nie rozumiem, dlaczego miałbyś chcieć sprzedać udziały komuś innemu. Jeśli sprzedasz inwestorowi połowę udziałów w turnieju za 109$, to dlaczego nie zatrzymać wszystkich udziałów, grając w turnieju za 55$? Jaka jest różnica? Czy to twoje ego sprawia, że chcesz rywalizować na wyższych stawkach?
Gdy sprawa dotyczy festiwali turniejowych, to mogę zrozumieć sprzedawanie udziałów, aby zredukować wariancję. To są turnieje MTT z ogromną liczbą zawodników, w których może zdarzyć się wszystko. Przez większość czasu przegrasz, ale czasami zdobędziesz miejsce płatne, a okazjonalnie wygrasz turniej lub będziesz mieć deep run, który uznasz za zwycięstwo.
Podczas SCOOP 2022 wygrałem turniej za 109$ i otrzymałem ok. 41.000$. Wyobraźcie sobie, że gdybym sprzedał połowę udziałów, to musiałbym oddać inwestorowi 20.000$.
Gdybym nie miał rolla do gry w turnieju za 109$, to bym w nim nie zagrał.
Jeszcze kilka lat temu myślałem inaczej. Latem 2018 roku sprzedałem połowę udziałów za 10.000$, gdy zagrałem w turniejach podczas WSOP. Poza tym zagrałem w niektórych turniejach w innych kasynach, w tym NLH 6-Max za 350$, który odbywał się w Planet Hollywood. Zająłem drugie miejsce i otrzymałem 16.750$.
Zdecydowanie mogłem zagrać turniej za 350$, wykładając swoje pieniądze, ale już np. Monster Stack na WSOP, do którego wpisowe wynosiło 1.500$, był nieco poza moim bankrollem. Zdecydowałem o wystawieniu na sprzedaż pakietu turniejowego. W sumie wygrałem ok. 20.000$, z czego 10.000$ musiałem odesłać inwestorom.
Gdy mowa o pokerze live, to sprzedaż udziałów może mieć sens, gdyż generalnie buy-iny są znacznie wyższe. Jeśli masz bankroll w wysokości 100.000$, to możesz grać turnieje MTT z wpisowym do 500$ (zasada dwustukrotności wpisowego). Chociaż na WSOP niektóre turnieje mają takie wpisowe, to jednak większość ma wpisowe za 1.000$ lub wyższe.
Jeśli twój bankroll to 2.000$, to jadąc na WSOP posługujesz się budżetem i nie praktykujesz dobrego zarządzania bankrollem.
Wracamy więc do sprawy bankroll vs budżet. Takie podejście do sprawy jak wyżej jest w porządku. Kto będzie czekać do momentu, aż będzie mieć w banku 2.000.000$, aby zagrać Main Event WSOP za 10.000$?
Kiedyś sprzedałem przyjacielowi połowę udziałów w turnieju Sunday Million. W tym turnieju zanotowałem swój najlepszy wynik w karierze. Zajmowałem dziewiąte miejsce w stawce na 72 zawodników, gdy akurat na PokerStars doszło do ataku DDoS. PokerStars anulowało turniej, dokonało podziału nagród według ICM i otrzymałem ok. 10.000$. Połowę tej kwoty musiałem odesłać przyjacielowi.
Nie zdasz sobie sprawy z tego, jaki wpływ na ciebie będzie mieć sprzedaż udziałów, dopóki nie zdobędziesz dużej nagrody. Jeśli nie zdobędziesz, to nie ma to znaczenia, prawda? Podzieliłeś się wpisowymi i ryzykiem z inwestorami. Jednak bez ich inwestycji nie miałbyś szansy na zagranie w danym turnieju. Nie mógłbyś grać z wystarczającą pewnością siebie, gdybyś nie wiedział, że ryzykujesz tylko połowę wpisowego.
Zainwestuj w siebie
Jest jeszcze drugi sposób – udziały możesz sprzedać samemu sobie. Jeśli nie grasz w pokera zawodowo, a masz pracę na pełen etat, to takie rozwiązanie ma najwięcej sensu. Zainwestuj w siebie.
Powiedzmy, że masz bankroll w wysokości 5.000$ i decydujesz się grać w turniejach MTT z wpisowym do 25$. Jeśli zbliża się SCOOP, a chcesz zagrać w turnieju za 109$, to wtedy możesz sprzedać udziały samemu sobie – 25$ pochodzi z twojego bankrolla, a 84$ jest z twojego konta bankowego. Teraz masz ok. 77 procent udziałów, a w rzeczywistości wszystkie.
Zainwestowałeś w samego siebie i dałeś sobie szansę na grę z wyższym wpisowym. Jeśli zanotujesz dobry wynik, to sam zdecydujesz, co zrobić z tymi dodatkowymi pieniędzmi. Czy te 77 procent przelejesz na konto bankowe? A może zasilą twój bankroll?
Jeśli masz taki mindset, że nie chcesz sprawić zawodu inwestorom, to unikaj ich, samemu inwestując w swoją grę. Zawsze powinieneś wspierać siebie. Rób tak, aby dobrze grać. Wspieraj finansowo samego siebie, jeśli chcesz grać na wyższych stawkach.