Witam wszystkich w swoim pierwszym wpisie na RailMe! Jak wszyscy wiemy najważniejsze jest przyciągnięcie Czytelnika, więc zaczynam Radogoszcz Blog trikiem tak starym, jak sam internet, czyli listą typu TOP10 (i to z tematyką znaną i lubianą od czasu Starego Testamentu)!
Dodatek typu „NIE UWIERZYCIE W NUMER 6” czy „POZNANIE NUMERU 9 WYDŁUŻA PENISA O SIEDEM CENTYMENTÓW (OSTROŻNIE!!!!)” już sobie odpuściłem w imię journalistic intergity.
1. Nie będziesz miał gier cudzych przede mną
Prawda jest taka, że zasoby naszego mózgu (a już mojego na pewno) i jego zdolność do koncentracji, są niestety mocno ograniczone. O wiele ciężej jest skupić się na 10-godzinnej sesji i pracy poza stołami, jeżeli w czasie wolnym poznajemy nowe otwarcia w szachach, teamcompy w TFT czy patrzymy na nowego patcha w MMORPG. Jeśli na Youtube odpalimy chętniej podcast o crypto czy akcjach niż o pokerze, to siłą rzeczy będziemy w pokera gorsi.
Ale dobre wieści są takie, że wstrzymałbym się zupełnie od tego typu dystrakcji tylko wtedy, gdy chcemy dokonać „wielkiego skoku” w naszej grze (pomijamy wymordowanie kilkudziesięciu milionów Chińczyków, w końcu chcemy, żeby grali na GGPoker w jak największej ilości). Kiedy ja miałem okres intensywnej pracy nad grą, to patrzyłem na pokerowe streamy w taksówce, oglądałem filmy szkoleniowe do posiłków i starałem się nie rozpraszać innymi grami. Ale nie da się oczywiście tak jechać w nieskończoność, balans w życiu jest niezmiernie istotny. Ważne, żeby jednak czasem się do tego pokera zmusić i pamiętać o nim, mimo że świat oferuje tyle świecidełek.
2. Nie będziesz miał nadmiernego ego
Wygrywasz EPT Live w 2008. Masz milion dolarów. Zaczynasz grać wszystko i wszędzie na każdym live stopie przez kolejnych parę lat, mimo tego,że stoisz w miejscu.
Wygrywasz GGMasters. Jesteś królem świata, ograłeś Lenę, Darwina i wszystkich świętych. Żaden High Roller nie jest ci straszny. Cholera, nagle sam SCOOP kosztował 25k…
Wygrywasz Sunday Million. Pierwszy plan to trzy strzałki w 10k w Barcelonie.
Ani wariancja, ani Black Friday, ani inne katastrofy naturalne czy legislacyjne nie mają na sumieniu tylu pokerzystów, co ego. Rozpoznawanie gier, które powinniśmy i których nie powinniśmy grać, to jest absolutnie podstawowa kwestia. Jeżeli widzieliście filmiki Negreanu, gdzie „analizuje” rozdania z Polkiem, to wiecie, jak wygląda ego i delusionment w czystej postaci. Jak to powiedział Herbert – „Strzeż się jednak dumy niepotrzebnej”.
Ale mówi wam to człowiek, który wjeżdżał już z directa w 5.200$ Big Game na Party i grał 2.100$ hypery w Barcelonie nie mając pojęcia o hyperach. Przykazania przykazaniami i Herbert Herbertem, ale czasami po prostu trzeba zakręcić.
3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił
Odkąd zacząłem grać MTT ominąłem jedną niedzielę. Pewnych przykazań się nie łamie, ani nawet o tym nie żartuje.
4. Nie czcij crusherów
W holdemie wszyscy mają dwie karty. Najpoważniejszym błędem, jaki robiłem zaczynając grać high stakes, był zbytni szacunek dla przeciwników.
„Nikt tu nie blefuje, ale JEMU nie mogę tego puścić”.
„Otworzyłbym, ale na BB siedzi X”.
Brzmi znajomo pewnie przynajmniej dla niektórych z Was. Ale to, że ktoś ma wygrane X dolarów, nic tak naprawdę nie znaczy.
Check/check flop. Przeciwnik gra duży bet turn, po czym decyduje się wziąć CZTERY HAJ NIE BLOKUJĄCE FLUSH DRAWÓW na showdown.
To nawet nie jest to jakiś TOP25 crusher, ale wygrywający brazol z 500k profitu na samych Starsach. Jak często dostaniecie tu bet za pota, spojrzycie na Sharkscope’a i powiecie z bluffcatchem „no w dobrego gracza muszę dać”. Nie musimy. Mi też pewnie moje wygrane na różnych stronach zapewniły parę więcej foldów preflop i calli na river, niż na to zasługuję. Jestem nitem, zaufajcie mi*.
*Zaufanie wymaga nie oglądania niektórych dostępnych powtórek moich turniejów…
5. Nie nituj
Nitowanie jest profitowe. Nitowanie jest łatwe. Nitowanie pozwala cieszyć się swoim hobby w czasie gry. Taki Mr Andreeew grając 18/12/6 na pewno jest w stanie na drugim ekranie jednocześnie oglądać Netflixa, rozwiązywać sudoku i rzucać żetony na chaturbate.
Ale czy na tym polega życie? Na foldowaniu a2s z UTG? Na wyczekiwaniu na układ, jak Chris Ferguson? Wolę umrzeć spewując niż żyć na kolanach. Pchajmy do papy to A5s, walmy trzy beczki bez sieci i bluffcatchujmy z piątą parą. Z jakiegoś powodu uprawiamy ten hazard.
6. Czasem cudzołóż
Wszyscy mamy swoją główną grę. MTT z avg stake 30$, nl25 zoom, Omaha live 2/5 etc. Coś, co jest naszym „bread and butter”. Coś, co gramy najczęściej i określamy pieszczotliwie jako „nasze stawki”. Ale warto czasem wyjść ze swojej strefy komfortu i zagrać coś innego, spróbować shota wyżej, odpalić tego bb530, zakręcić casha na wyjeździe do Czech, zagrać satkę do miejsca, w które zawsze chcieliśmy pojechać. Różne doświadczenia czynią nas lepszymi graczami i ludźmi. Byle doświadczenie nie zabrało całego rolla.
7. Nie kradnij
Pamiętam czasy, kiedy sporo stackingów i pożyczek na forach pokerowych kończyło się scamami. Nawet dzisiaj ciągle zdarzają się nieprzyjemne sytuacje. Naprawdę te parę $ nie jest warte patrzenia na swoją twarz w lustrze do końca życia. Oddawaj pieniądze, które komuś wisisz, prosta sprawa.
Oddawanie długów jest oczywiste, ale poker ma gigantyczną szarą strefę w kwestii tego, co jest złodziejstwem. Czy wystawianie oferty z nieprofitowym mark-upem to kradzież? Czy ghosting to kradzież? Czy RTA to kradzież? Czy Matt Berkey sprzedający kurs pokerowy to kradzież?
Moje odpowiedzi to odpowiednio: chujowe zachowanie, no ale wolny rynek, tak, tak, oj kurwa tak!
8. Współpracuj
Phil Galfond, Patrick Leonard, Fedor Holz, BenCB, Tom Dwan.
Wszyscy na pytanie co było najważniejsze w ich karierze odpowiedzieli, że znalezienie odpowiedniego środowiska, wymiana opinii z innym graczami.
Teraz jestem coachem w RRTeam i widzę, jak cenne jest widzenie innych perspektyw, omawianie spotów ze strony, której sam byś nie rozważył, wspólna analiza. No i jak nie chce ci się zrobić np. skomplikowanych skryptów SBvsBB, to do zabrania się za żmudną robotę motywuje fakt, że nie robisz tego tylko dla siebie. Trzeba odpalić maszynę, zamiast odkładać do wtorku siedemnasty piątek z rzędu.
Ale bardzo długo byłem zupełnym samotnikiem, ciężko mi się nawet było przełamać przez barierę pokazywania swoich rozdań komuś innemu. Pomogło mi dopiero wzięcie swojego pierwszego i jedynego płatnego coachingu – u Rybaka, który nie tylko pomógł mi przestać flatować 85s na BTN pod egde’a, ale też okazał się w najcięższym momencie mojej kariery naprawdę spoko gościem. No i Fenek wyciągnął mnie na mojego pierwszego live’a, dzięki Fenuś!
Szukajcie jakiegoś community, czy to Wasz lokalny Legalny Poker, grupa na Discordzie czy team. Poza tym, że pomaga to w zarabianiu $$$, to wszyscy jesteśmy ludźmi i fajnie jest mieć z kim przybić piątkę i wypić piwo na wyjazdach.
9. Nie pożądaj rezultatu bliźniego swego ani sławy, która jego jest

Jakim cudem on to wygrał???
„Jezu, ten kretyn wygrał SM-a? Przecież to jest śmieć”! „No tak, temu znowu spadło, 9 flipów z rzędu na FT, lol”! „Jakim cudem on ma kontrakt sponsorski, ja pierdolę…”.
Och, wybaczcie, tak przeglądam nagłówki z niedzieli i sobie myślę na głos.
Nie ma żadnego pokerzysty, który regularnie nie miewa podobnych przemyśleń, nawet taki mnich jak BenCB mi o tym mówił w Barcelonie, a niedawno nawet opublikował o tym filmik na YT. W grze, w której jest tak gigantyczny czynnik losowy, a wygrane i przegrane są wyrażone bezpośrednio w pieniądzach, zazdrość jest czymś naturalnym. Zwłaszcza, jeżeli jesteśmy na dowswingu, to myślimy „X znowu zawinął, a ja od roku nie mogę trafić pary”.
Takie myśli tak naprawdę wynikają z naszego braku pewności siebie. Jeżeli czujemy się dobrze ze swoimi umiejętnościami, to wiemy, że wygrana jest kwestią czasu. Co z tego że X zawinął, niech ma, przecież mi nie zabrał.
A nie, chwila… Odpaliłem trzy strzałki w ten turniej. 1.590$ mi zabrał. Cholerny luckbox, oby przejebał!
10. Graj na karty wysokie, sparowane i suited
Ostatnie i najważniejsze.
Dzięki wszystkim za dobrnięcie do końca, trzymajcie się i powodzenia! A przed kolejnym odcinkiem Radogoszcz Blog zapraszam Was jeszcze do licytowania szkolenia ze mną na aukcji na rzecz WOŚP!
9 Comments
lodzianin
Bardzo dobrze się czytało =)
Radogoszcz
Cieszę się, dzięki!
Jan
Fajne! Dzięki!
Radogoszcz
Dzięki, pozdrowienia ze Śródmieścia 😉
Marek
Bravo i prośba o jeszcze!
Radogoszcz
Pojawi się, obiecuję 😀
Marunia
Fajnie piszesz i od serca, masz talent jak do pokera. Dużo prawdziwych i przemyślanych stwierdzeń.Podobało mi się zajebiście
Radogoszcz
Ciesze się mega, nie sądziłem że aż taką radość mi będzie pozytywny feedback sprawiać 🙂 Następny wpis niedługo 🙂
Anyari
Fajnie napisane, aż miło się czytało. 😊
Pisz dalej i ciesz me oczy 😉
BTW. Ja też z Radogoszcza. 6 wspaniałych lat mieszkałem całkiem blisko mauzoleum.
Jak będę w Łodzi to zapraszam na piwko!