W naszym pierwszym artykule z cyklu „Test RailMe.com” opisywałem Wam fotel dla gracza. Kolejnym ocenianym produktem będzie mikrofon dla streamera od firmy SPC Gear!
Na wstępie do artykułu o fotelu gamingowym pisałem, że powstał on trochę z przypadku, bo samo życie wymusiło na mnie zmianę fotela. Nie inaczej stało się i teraz, bo na na twitchowym kanale RailMe rozpoczęliśmy regularne streamy, a ja nie miałem odpowiedniego sprzętu do wydajnej i wygodnej pracy przez długie godziny. Z pomocą przyszła mi ponownie firma SPC Gear (przy okazji bardzo dziękuję za wsparcie!), która podesłała mi swój produkt do pracy i – przy okazji – do testów. Okres mamy bowiem taki, że nie miałem nawet gdzie iść, żeby sobie tego typu sprzęt obejrzeć, zapytać kogoś o poradę czy pomoc, o zakupie w sklepie nawet nie mówiąc. A jako że jestem ze „starej szkoły”, to do zakupów online jakoś serca nie mam…
Jak zapewne wiecie, na pokerowych streamach na Twitchu spędziłem w swoim życiu wiele godzin. Choć miałem przez kilka lat do dyspozycji bardzo dobry mikrofon, to jednak za każdym razem przeszkadzało mi w nim to, że musiał on stać na biurku, a ja musiałem się nad nim pochylać i gimnastykować lub trzymać go w ręku, jeśli chciałem np. siedzieć na rozłożonym fotelu w wygodnej pozycji. Teraz życie stało się o wiele prostsze, o czym opowiem w dalszej części artykułu.

Mikrofon SPC Gear SM900
Poznajcie SPC Gear SM900
Już pierwszy kontakt z mikrofonem SM900 jest przyjemny, bo produkt jest pięknie zapakowany i samo wyjmowanie go z kartonu to spora frajda. W pudełku fabrycznym znajdziecie wszystko, co potrzebne do instalacji mikrofonu (choćby na swoim biurku) – mikrofon, uchwyt antywstrząsowy, ramię z mocowaniem i pop filtr. Co najważniejsze – nawet taka techniczna lebiega i oferma jak ja, spokojnie da sobie radę z montażem, bo choć kilka razy wymknęło mi się pod nosem jakieś przekleństwo, to złożyłem całość w kilka minut i nie polała się nawet przy okazji żadna krew. Sukces!
Pierwsze, co się na pewno rzuca w oczy po wyjęciu i złożeniu mikrofonu SM900 jest jego ładny, nowoczesny i elegancki design. Ja mam na tym punkcie akurat hopla i po prostu nie lubię brzydkich rzeczy. Był kiedyś taki kawał „Jak skutecznie podrywać dziewczyny?” i pierwsza zasada brzmiała „Nie bądź brzydki”. I ten mikrofon mnie „poderwał”, bo brzydki nie jest. Wręcz przeciwnie – jest naprawdę gustowny, dokładnie wykonany, zadbany w szczegółach. Dla takich wzrokowców jak ja jest to sprawa bardziej istotna, niż choćby parametry techniczne (o czym poniżej).
Parametry techniczne
Znacie się na parametrach technicznych używanych przez Was sprzętów? No właśnie, ja też nie! Kompletnie! Więc nie będę tu udawał, że podane poniżej liczby i symbole cokolwiek mi mówią, bo to dla mnie czarna magia i równie dobrze moglibyśmy tu rozmawiać o fizyce kwantowej. Producenci mikrofonów też pewnie nie wiedzą, co to jest light 4-bet z open ended i flush drawem, więc niech każdy zostanie przy tym, na czym się zna. Ja się znam na pokerze, oni na produkcji mikrofonów. Ale są tacy, dla których to pewnie istotne i dla nich te robaczki mają jakieś znaczenie, więc oczywiście dla tych mądrych podaję parametry techniczne SM900.
- Charakterystyka kierunkowości – kardioidalna (jednokierunkowa)
- Połączenie – kabel USB 2,9M
- Częstotliwość próbkowania – 16bit, 48kHz
- SPL – 135dB
- Zakres częstotliwości – 18-21000 Hz
Co z tego jest zrozumiałe dla zwykłego zjadacza chleba, który po prostu chce sobie kupić mikrofon do codziennego użytkowania? Dwie rzeczy. Pierwsza to opcja połączenia urządzenia z komputerem, a jest nim po prostu kabel USB. Co ciekawe, ma od prawie 3 metry długości, ale spora jego część biegnie przez ramię mikrofonu (dyskretnie przepuszczony i zamontowany tam na stałe), natomiast reszta jest na tyle długa, że jestem w 100% przekonany, że dla nikogo nie będzie „za krótki” przy normalnym użytkowaniu.
Druga sprawa to fakt, że jest to mikrofon kardioidalny. Słowo znowu zbyt skomplikowane dla laików, ale chodzi o to, że jest to mikrofon jednokierunkowy, wyłapujący dźwięk tylko „z przodu” mikrofonu (w odróżnieniu od wszechkierunkowych, które wyłapują również dźwięk dookoła, w tym też dźwięki niechciane, jak szumy czy hałasy). Jednym słowem – urządzenie to będzie skoncentrowane na was mówiących do mikrofonu, a nie odgłosach dochodzących z zewnątrz lub dookoła was. Wpływa to oczywiście pozytywnie na późniejszą jakość dźwięku. Co to oznacza w praktyce? Dla mnie oznacza to tyle, że jeśli jedna z kobiet oglądających nasze streamy pisze na czacie „JD ma najseksowniejszy głos w polskim pokerze”, to ten mikrofon spełnia swoje zadanie i dziękuję bardzo, więcej mi do szczęścia nie trzeba.
Z pewnością pomaga w tym pop filtr zamontowany przed mikrofonem. Co to jest i do czego służy? Filtr – jak sama nazwa wskazuje – „czyści” dźwięki, który wyrzucacie z siebie do mikrofonu. Eliminuje więc wszystkie świsty, zbyt głośne oddechy czy łagodzi „spółgłoski wybuchowe”, które Waszym słuchaczom mogą przeszkadzać w odbiorze. Skutecznie blokuje też regularne zanieczyszczanie mikrofonu, gdy macie zbyt „soczystą” wymowę. Przy okazji nadaje Waszemu głosowi czyste, „radiowe” brzmienie.
Wygoda i funkcjonalność
Podkreślałem to już kilka razy podczas naszych streamów na Twitchu, że wreszcie mam mikrofon, który spełnia idealnie swoje zadanie, bo mogę praktycznie leżeć rozwalony w fotelu, trzymać sobie nawet nogi na biurku i wlepiając się w monitory spokojnie komentować wydarzenia i rozmawiać z czatem i moimi współprowadzącymi stream kolegami. Umożliwia mi to przede wszystkim ramię, na którym zainstalowany jest mikrofon, a które mogą sobie ustawiać, wyciągać, podnosić i opuszczać na wszystkie możliwe sposoby. I wierzcie mi, korzystam z tych możliwości praktycznie ciągle, bo siedzenie przez wiele godzin w jednej pozycji przy biurku byłoby nie do zniesienia.
Do czego się można przyczepić i czego brakuje? Z pewnością przydałby się guzik „Mute” do wyciszania mikrofonu (np. podczas przerw) i potencjometr do regulacji siły głosu. Niby takie opcje ma obecnie większość komunikatorów, mixerów dźwięku czy programów do obsługi streamów, ale jednak zawsze byłoby wygodniej robić to wszystko „z palca”, a tak trzeba szukać tego w komputerze. Trochę czasu mi zajęło przyzwyczajenie się do braku takich możliwości. Można by było dodać też wejście pod kabel do słuchawek, ale to już może taka moja fanaberia. Myślę, że to wszystko jest do dopracowania przez producenta przy reedycji tego modelu.
W tytule artykułu napisałem „mikrofon dla streamera”, ale bardzo bym chyba spłaszczył sprawę, bo przecież nie tylko streamerzy z tego mikrofonu mogą korzystać. Jest idealny do pracy dla youtuberów, vlogerów, graczy online, osób robiących podcasty, a nawet dla domorosłych muzyków. Jeśli lubicie pogadać ze znajomymi przez internetowe komunikatory, to również ten sprzęt nada się do tego wyśmienicie (co akurat teraz, w czasach epidemii, może się okazać dobrym rozwiązaniem stricte towarzyskim w myśl zasady #stayhome).
Gdzie i za ile kupić?
Jeśli jesteście zainteresowani kupnem mikrofonu SM900 od firmy SPC Gear, to możecie tego dokonać na kilka różnych sposobów. Na stronie firmy znajdziecie wiele sklepów i sieci handlowych, z którymi współpracuje SPC Gear – wystarczy wybrać jeden z nich i złożyć zamówienie.
W tym wszystkim zdecydowanym plusem omawianego przeze mnie produktu jest cena! SPC Gear oferuje swój mikrofon za 319 zł (taka jest cena rekomendowana przez producenta), co na tle podobnych jakościowo, ale „brandowanych” produktów wygląda naprawdę konkurencyjnie. O stosunku ceny do jakości też nie ma nawet co gadać, bo mikrofon wart jest tych pieniędzy.
Ocena końcowa
Co można powiedzieć na koniec? Z pewnością to, że testy praktyczne z mikrofonem SM900 wyszły bardzo udanie. Miałem dostać mikrofon dla streamera i dostałem produkt, który w zupełności spełnia moje wymagania. Może bardziej wybredni użytkownicy mieliby tu nad czym pomarudzić, ale dla mnie praktyka jest zdecydowanie ważniejsza od teorii, a w codziennym korzystaniu mikrofon sprawdza się bardzo dobrze.
Mogę więc z czystym sumieniem polecić SM900 wszystkim, którzy chcą zacząć swoją podróż przez streamy, vlogi czy podcasty. Jeśli szukacie mikrofonu łatwego w obsłudze, wygodnego w użyciu i nie za miliony, to będziecie zadowoleni. A już teraz zapraszam na kolejne artykuły z cyklu Test RailMe.com!