Jak po jedenastu latach od wybuchu afery hazardowej wygląda sytuacja wokół tej sprawy? Dyskutowano o tym w Polskim Radiu 24.
W 2009 roku za sprawą dziennikarzy „Rzeczpospolitej” ujawniono aferę hazardową, która doprowadziła do uchwalenia ustawy jeszcze w tym samym roku. Niewinną ofiarą afery stał się poker, którego zrównano z grami losowymi, jak ruletka i kości. Co słychać ws. afery hazardowej jedenaście lat po jej ujawnieniu? W Polskim Radiu 24 rozmawiali o tym Piotr Nisztor i Cezary Gmyz, który w tamtym czasie był dziennikarzem „Rzeczpospolitej” i pracował nad tą sprawą.
Gmyz wspomina:
Stenogramy pokazywały zabiegi polityków Platformy Obywatelskiej i PSL, którzy walczyli o zapisy korzystne dla części branży hazardowej. Chodził o czołowych wówczas polityków PO, a którzy za zaangażowanie się w tę sprawę dzisiaj znaleźli się na marginesie życia politycznego. To był Zbigniew Chlebowski, który wówczas był przewodniczącym sejmowej komisji finansów, Grzegorz Schetyna i minister sportu Mirosław Drzewiecki. Oni negocjowali przepisy ustawy, które miały dać korzyści majątkowe przedsiębiorcom związanym z branżą hazardową z Wrocławia.
Prokuratura po zbadaniu szczegółów afery hazardowej zdecydowała się nie stawiać zarzutów osobom, które uczestniczyły w negocjacjach na temat zapisów ustawy. Zdziwienie odnośnie tej decyzji wyrażał m.in. Bartosz Arłukowicz, który w tamtym czasie kierował komisją śledczą ds. afery hazardowej.
Duże pieniądze
Co do samej ustawy, to po wybuchu afery parlament w ekspresowym tempie przyjął restrykcyjne przepisy. Nadzór nad wprowadzeniem ustawy w życie objął Jacek Kapica, ówczesny wiceminister finansów. Obecnie minister Kapica mierzy się z zarzutami prokuratorskimi dotyczącymi hazardu. Cezary Gmyz mówi:
Dzisiaj mamy do czynienia, że zarzuty, a właściwie akt oskarżenia został skierowany przeciwko Jackowi Kapicy. I to jest człowiek, który najprawdopodobniej odpowie przed sądem.
Podczas audycji rozmawiano o działalności komisji śledczej. Gmyz stwierdza:
W moim przekonaniu ta komisja nie dotarła do prawdy. Raport stwierdzał, że były niedociągnięcia, że proces legislacyjny nie był przejrzysty i jasny, natomiast, o ile dobrze pamiętam, nie skierowano wówczas żadnych zawiadomień do prokuratury, co w sumie powinno być zadaniem komisji.
W dalszej części audycji dyskutowano o skutkach afery hazardowej. Były dziennikarz „Rzeczpospolitej” mówił, że gdy Jacek Kapica rozpoczął wdrażanie ustawy, jeden z biznesmenów „postanowił go zniszczyć”. I dodał: „To dlatego, że Kapica zaczął wprowadzać rozwiązania, które były niekorzystne dla interesów Sławomira Janowicza”.
Dopytywany o źródła afery hazardowej, stwierdza:
Afera wynikała z pieniędzy. Tutaj chodziło o naprawdę duże pieniądze. Przypomnijmy, że ten zarzut, który postawiono Jackowi Kapicy, to jest osiągnięcie korzyści materialnej w wysokości 21 mld złotych. To nie oznacza, że wziął łapówkę tej wielkości, tylko taka była skala strat skarbu państwa. Z całą pewnością nie jest to suma ostateczna. Gdyby zacząć sumować interesy branży hazardowej, to ta suma musiałaby być jeszcze większa, i na tyle państwo zostało okradzione przez przedstawicieli branży hazardowej.
Audycji można wysłuchać na stronie internetowej Polskiego Radia 24.